Michał Mikołajczyk |
Wysłany: Czw 11:27, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Warto jeszcze sprecyzować: czy chodzi o hierarchię nieba, rozumianą jako przedionki itd., czy też chodzi o hierarchię bytów w niebie?
Co do pierwszego, to oczywiście nie podlega to dyskusji - niebo jest niebem (wizja chrześcijańska). A jeżeli chodzi o hierarchię bytów w niebie, to tak owa istnieje: Bóg jest Bogiem i zajmuje sobie właściwe miejsce, aniołowie dzielą się wedle zadań jakie mają do wykonania. Pytanie dotyczy poszczególnych ludzi - jakie oni zajmą miejsce w niebie, czy ludzie będą także zhierarchizowani?
Można próbować odpowiadać na to pytanie: "Mi się wydaje...", ale chyba lepiej poszukać dobrych i rzetelnych wskazówek w tym temacie.  |
|
Michał Mikołajczyk |
Wysłany: Czw 0:42, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Myślę, że nikt lepiej poza św. Tomaszem nie wyjaśnił do tej pory kwestii która została powyżej poruszona. Tomasz z Akwinu porusza tę tematykę w dziele: „Hierarchia w niebie i na ziemi”. Niestety nie mam do niej w tej chwili dostępu, dlatego tylko odsyłam by tam zajrzeć.
Cytat: | Święty Paweł mówi o wzięciu do trzeciego nieba. To daje kolejne argumenty potwierdzające tezę o hierarchii. |
„Już w czasach ST w żydowskich wyobrażeniach istniało wiele pomieszczeń nieba, których liczbę ustalono jako siedem. W Biblii liczba ta się nie pojawia, tylko św. Paweł mówi o trzecim niebie (2 Kor 12, 2-4)”.
Leksykon Biblijny, Fritz Rienecker, Gerhard Maier str. 535, Vocatio1994
Tekst Pawłowy – 2 Kor 12, 2-4 – wcale nie jest taki prosty. Nie możemy go zrozumieć bez kontekstu w jakim był pisany. Otóż Paweł znał się na doświadczeniach mistycznych żydowskich, znał także kulturę grecką (kultura Koryntian, mieszkańców Koryntu), więc Pawłowe „trzecie niebo” oznacza przypuszczalnie, że posługiwał się wyobrażeniem, według którego istniały trzy sfery nieba, zaś raj znajdował się w najwyższej. Wielu greckich czytelników sądziło, że czysta dusza wstępuje po śmierci do najwyższego nieba, przeto wierzący w Koryncie nie mieli problemu ze zrozumieniem słów apostoła. Co ciekawe św. Paweł pisze, że zna człowieka, który tego stanu mistycznego doświadczył, a najprawdopodobniej tym człowiekiem był on sam. Tak więc ten tekst nie może w sposób konkretny i bezpośredni sugerować nam hierarchii w niebie. Jednak bardziej na nią wskazuje słowo – Mt 20, 20-23. Myślę, że zasadniczą hierarchią w niebie to: Bóg, aniołowie i odkupienie. Poza tym wiemy, że w osobie boskiej nie ma hierarchiczności, natomiast wiemy, że wśród aniołów występują tzw. chóry anielskie, a więc pytanie właściwie dotyczy to jakie miejsce w niebie zajmą odkupieni, czy będą oni zhierarchizowani czy też nie. Moim zdaniem z jednej strony będzie hierarchia, aby ukazać pełnię, a z drugiej strony będzie to jednak wielka wspólnota, którą łączy odkupienie i niebo!
Cytat: | Św. Teresa mówi o komnatach, które w komentarzu są też oznaczone jako kolejne stopnie nieba. |
Zgadza się! Święta Teresa od Jezusa (z Avila) pisze o mieszkaniach twierdzy wewnętrznej (inna nazwa: komnaty zamku duszy), jednak to, że są one oznaczone jako kolejne stopnie nieba, należałoby rozumieć jako stopnie DO nieba. Dlatego, że droga jaką przedstawia Teresa jest drogą klasycznej duchowości chrześcijańskiej. Składa się ona z trzech okresów: oświecenie, oczyszczenie i zjednoczenie. Podążanie tą drogą jest wstępem do życia w niebie (patrz: Reginald Garrigou-Lagrange OP: „Trzy okresy życia wewnętrznego – wstępem do życia w niebie) już tu na ziemi, gdyż człowiek doświadcza doskonałego zjednoczenia z Bogiem, któremu towarzyszą zjawiska nadzwyczajne, niebiańskie.
Cytat: | Na tym bardzo mądrym wykładzie wytłumaczono nam to tak. Każdy otrzyma tyle ile jest w stanie pomieścić, tyle szczęścia wiecznego. Weźmy np. naczynia. Naparstek, garnek i wiadro jeśli do każdego z nich wlejemy wody do pełna to każde z nich może powiedzieć, że jest napełnione, ze nic mu więcej nie trzeba, że więcej nie może przyjąć. Tak też (hipotetycznie) każdy z nas otrzyma tyle miłości ile bezie w stanie przyjąć i to czas na ziemi służy poszerzeniu swojego serca by otrzymać więcej. |
Ta wizja dotyczy naszego życia tu na ziemi, jednak nie do końca ma ona poparcie w teologii. Owszem człowiek jest ograniczonym bytem (choćby w sferze cielesnej itd.), jednak władze duszy pozwalają mu niejako czerpać więcej, by być taki naczyniem elastycznym duchowo. Jednak jeżeli ta wizja będzie rozumiana przez nas w sensie ogólnym, wtedy jest ona do przyjęcia, gdyż wtedy Bóg rzeczywiście napełniał by swoje stworzenie na tyle, na ile jest ono powołane do misji jaką ma pełnić. Jedni potrzebują mniej, inni więcej, ale wszyscy powinni być napełnieni.
Cytat: | Też spotkałem się z teorią, że niebo jest na wzór świątyni jerozolimskiej. Czyli jest przybytek święte świętych i dalej są przedsionki. Ale to znów teoria którą ktoś kiedyś przedstawiła ale nic nie da się znaleźć poza jakimiś hasłami które na jakimś wykładzie czy podczas rozmowy się zrodziły. |
Wizja nieba na wzór Świątyni Jerozolimskiej ma coś w sobie, ale ogólnie jest tylko takim zewnętrznym przedstawieniem wizji nieba. Jest to też płaszczyzna semicka, Żydowska, gdzie teorie o niebie były różne.
Jak będę miał czas to poszukam więcej informacji! J |
|
Paddington |
Wysłany: Śro 18:07, 19 Wrz 2007 Temat postu: Niebo - jak to w końcu jest? |
|
Chciałbym zacząć takie nowy wątek. przyznam, ze sam zostałem niejako zagięty w tym temacie i dlatego włączam go jako czynną dyskusję, bo temat mnie nurtuje.
Chodzi o niebo. Jest to stan duszy, szczęście - które będzie nam (ufamy) dane po śmierci.
Kiedyś na studiach słyszałem, że jest ono hierarchiczne. Tzn, jest tron Baranka, starcy itp, męczennicy.... krótko mówiąc jest tam hierarchia i o to właśnie pytam.
     
Święty Paweł mówi o wzięciu do trzeciego nieba. To daje kolejne argumenty potwierdzające tezę o hierarchii.
Św Teresa mówi o komnatach, które w komentarzu są też oznaczone jako kolejne stopnie nieba.
Na tym bardzo mądrym wykładzie wytłumaczono nam to tak. Każdy otrzyma tyle ile jest w stanie pomieścić, tyle szczęścia wiecznego. Weźmy np naczynia. Naparstek, garnek i wiadro jeśli do każdego z nich wlejemy wody do pełna to każde z nich może powiedzieć, że jest napełnione, ze nic mu więcej nie trzeba, że więcej nie może przyjąć. Tak też (hipotetycznie) każdy z nas otrzyma tyle miłości ile bezie w stanie przyjąć i to czas na ziemi służy poszerzeniu swojego serca by otrzymać więcej.
Też spotkałem się z teorią, że niebo jest na wzór świątynii jerozolimskiej. Czyli jest przybytek święte świętych i dalej są przedsionki. Ale to znów teoria którą ktoś keidyś przedstawiła ale nic nie da się znaleźć poza jakimiś hasłami które na jakimś wykładzie czy podczas rozmowy się zrodziły.
Jeśli są jakieś komentarze i dokumenty (KATOLICKIE!) które poruszają tę tematykę, przyznacie, że ciekawą, to proszę o pomoc.
ks. Marek  |
|