Rekolekcje 2 stopien 2 turnus Jaworze Rekolekcje 2 stopien 2 turnus Jaworze
2007
Rekolekcje 2 stopien 2 turnus Jaworze
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Szkoła Słowa Bożego - Pierwsza Ewangelizacja ze św. Pawłem!

 
Odpowiedz do tematu    Forum Rekolekcje 2 stopien 2 turnus Jaworze Strona Główna -> Słowo Boże
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:57, 27 Paź 2007    Temat postu: Szkoła Słowa Bożego - Pierwsza Ewangelizacja ze św. Pawłem!

Chciałbym w tym miejscu zainicjować niezwykłą Szkołę Słowa Bożego, rok temu prowadzoną przez ks. Jana Kochela! Naprawdę polecam zaznajamiać się z tymi tekstami - są Boże! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:01, 28 Paź 2007    Temat postu:

DZIEJE SZKOŁY SŁOWA BOŻEGO

Dzieje Szkoły Słowa Bożego
Ks. Jan Kochel

Szkoła Słowa Bożego to ćwiczenie osobistego słuchania Słowa Bożego w atmosferze ciszy i skupienia. Cel Szkoły jest więc bardzo prosty: wprowadzić ucznia w praktykę lectio divina; nauczyć młodzież i dorosłych osobistego spotkania z tekstem biblijnym, a przez to wprowadzić w modlitwę i pełnię życia chrześcijańskiego. Inicjatorem Szkoły jest znany włoski biblista - kard. Carlo Maria Martini.

Zdaniem kard. Martiniego propozycja ta nie jest katechezą, dlatego niezbędnym - jak się wydaje - będzie ukazanie jej genezy, struktury wypływającej z bogatej tradycji Kościoła oraz metody, która dzięki swej komunikatywności może odegrać istotną rolę we współczesnej posłudze katechetycznej. Okazało się bowiem, że jej twórczy i dynamiczny rozwój sprawił, iż w praktyce w niektórych dekanatach archidiecezji mediolańskiej spotkania Szkoły Słowa Bożego uzupełniają, a czasem wprost zastępują katechezę parafialną dla młodzieży.

W archidiecezji mediolańskiej istniał zwyczaj corocznych spotkań biskupa z młodzieżą, organizowanych w katedrze z okazji tzw. "traditio" (przekazanie) i "redditio" (oddanie) Symbolu wiary. Był to stary ryt liturgii św. Ambrożego związany z inicjacją chrześcijańską dorosłych. Polegał na tym, że najpierw biskup wykładał treść credo - objaśniał Symbol wiary, po czym katechumeni uczyli się go przez cały tydzień, aż do Wielkiej Soboty, a momentem kulminacyjnym było publiczne wyznanie wiary połączone z przyjęciem sakramentu chrztu. Do tej tradycji nawiązał arcybiskup C. M. Martini, proponując młodzieży nauczanie w procesie inicjacji chrześcijańskiej przez wspólne czytanie i rozważanie Pisma Świętego. Inicjatywa systematycznej Szkoły Biblijnej zrodziła się dość spontanicznie. Kilka miesięcy po ingresie młodzi mediolańczycy przyszli do pałacu arcybiskupiego i prosili nowego biskupa, aby uczył ich modlitwy opartej na Biblii. Prośba ta została przyjęta z wielką radością, a nawet ustalono od razu termin pierwszego spotkania na dziedzińcu wielkiego seminarium w centrum Mediolanu (maj 1980). W czasie tego pierwszego spotkania młodzież wyraziła życzenie, aby temat podjęty przez Arcybiskupa był kontynuowany. Kard. Martini zaproponował im, aby zaczęli czytać Pismo Święte, posługując się metodą, którą szybko nazwano metodą Martiniego. Z czasem przybrała ona oficjalną nazwę Szkoły Słowa Bożego.

Formalną działalność Szkoły zainaugurowano w październiku 1980 roku. Na pierwsze spotkanie przybyło ok. 300 młodych ludzi. Grupa uczestników szybko powiększyła się z 500 do 3000 osób. Spotkania odbywały się w pierwszy czwartek każdego miesiąca i w miarę upływu lat stawały się naturalną praktyką czytania i rozważania Pisma Świętego dla wielu młodych ludzi. Rozpoczynano je recytacją psalmów, następnie Arcybiskup przekazywał uczestnikom kilka wskazań dotyczących metody, a w końcu czytano jakąś perykopę biblijną. Z czytaniem złączone było orędzie - objaśnienie tekstu, które zmierzało do medytacji. Była to adoracja odbywająca się w całkowitym milczeniu. Spotkanie kończyło się wspólną modlitwą i propozycją konkretnego zadania.

Podczas pierwszych pięciu lat trwania Szkoły Słowa C. M. Martini zaproponował następujące tematy: "Modlitwa w Ewangelii Łukasza", "Problem Boga i człowieka w psalmach", "Życie jako powołanie", "Refleksja nad Psalmem "Miserere" oraz "Rola kobiety w Biblii".

Po tym okresie, z powodu stale rosnącej liczby uczestników, wybrano 25 kościołów mediolańskich jako miejsca spotkań Szkoły Słowa. Za pośrednictwem nadajnika radiowego przekazywano uczestnikom medytacje biblijne, aby w ten sposób mogli oni niejako "na żywo" uczestniczyć w spotkaniach Szkoły, wspólnie czytać teksty Pisma Świętego, słuchać orędzia kard. Martiniego oraz osobiście włączyć się w medytację i modlitwę. Jeszcze później spotkania Szkoły przeniesione zostały do poszczególnych dekanatów i parafii. "Konieczne jest - zdaniem kard. Martiniego - aby każda wspólnota duszpasterska (parafia, wspólnota, oratorium, grupa) przewidziała w swoim programie formacyjnym przynajmniej jedno spotkanie w miesiącu typu Szkoły Słowa Bożego, wykorzystując przede wszystkim doświadczenia spotkań prowadzonych w katedrze (...)". Poszerzono w ten sposób doświadczenie mediolańskiej Szkoły Słowa Bożego, inicjując wieczory biblijne w wielu parafiach całej archidiecezji.

Był to istotny moment w rozwoju Szkoły, ponieważ z doświadczenia lokalnego, które wiązało się z jednym miejscem - katedrą w Mediolanie oraz z jednym "głosicielem" - kard. Martinim, stała się inicjatywą obejmującą swoim zasięgiem znacznie większą liczbę osób i więcej ośrodków pastoralnych. Od tego momentu przede wszystkim parafie archidiecezji stały się środowiskiem rozwoju Szkoły Słowa Bożego. Odpowiada to zaleceniom adhortacji apostolskiej Christifideles laici, w której papież Jan Paweł II przypomniał, że "powołaniem parafii, której łatwiej nawiązać kontakt z poszczególnymi osobami i grupami osób, jest wychowanie swoich członków w słuchaniu Słowa, w liturgicznym i osobistym dialogu z Bogiem, w braterskiej miłości i przybliżaniu im w sposób bardziej odpowiedni i konkretny znaczenia kościelnej komunii i misyjnej odpowiedzialności" (ChL 61). W tym drugim okresie znacznie poszerzono zakres działalności Szkoły. W roku 1989/90 funkcjonowało już 70 miejsc spotkań i 70 kapłanów - „głosicieli orędzia”. Oblicza się, że w 1991 roku w spotkaniach uczestniczyło od 17 do 18 tysięcy osób.
Rokrocznie pierwsze spotkanie Szkoły Słowa Bożego inicjuje kard. Martini drogą radiową (diecezjalne Radio Nuova A). Ta wstępna medytacja zawiera wprowadzenie, zapowiedź nowego tematu i uwagi praktyczne odnośnie do metody i struktury Szkoły. Później przez sześć miesięcy odbywają się kolejne spotkania: w Katedrze - dla miasta Mediolan prowadzone przez kard. Martiniego i w regionach - dla parafii - prowadzone przez wybranych kapłanów. Na zakończenie cyklu rocznego wszyscy uczestnicy spotykają się wspólnie w Katedrze mediolańskiej w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową. Każdy z uczestników postanawia wówczas zaangażować się w jakieś dzieło Kościoła, dając przez to świadectwo dojrzałości chrześcijańskiej. Czasem kard. Martini proponuje młodzieży specjalne zadania. Przykładem jest list skierowany do młodzieży "oddalonej" od Boga i od wspólnoty Kościoła. Jest to "arcydzieło" intuicji duszpasterskiej i wyraz dogłębnej znajomości i wyczucia aktualnej sytuacji: "Napisałem zgodnie z zapowiedzią list do młodych, których nigdy nie spotkam. Wierzę, że każdy z was zna przynajmniej jednego z tych młodych ludzi, którzy chodzą na dyskoteki, do baru, a nie przychodzą do kościoła. Powierzam wam mój List do młodych, których nie spotykam. Przekażcie go w moim imieniu jakiemuś chłopcu czy dziewczynie osobiście. Ten prosty i zobowiązujący czyn misyjny jest tylko propozycją. Nikt nie jest zmuszony, by to uczynić. Jeśli jednak ktoś z was poczuje natchnienie Pana, to właśnie w tym momencie ciszy i modlitwy może się zbliżyć i otrzymać ten list, aby zobowiązać się publicznie przekazać go konkretnej osobie".

W 1990 roku powstała w diecezji, powołana przez kard. Martiniego, Rada Konsultacyjna Duszpasterstwa Młodzieży. Jest to zespół składający się z dwóch przedstawicieli młodzieży z każdej parafii i dwóch kapłanów z każdego dekanatu. Co trzy miesiące odbywają oni spotkania, w czasie których opracowywany jest program duszpasterstwa młodzieży, w tym również materiały pomocnicze dla Szkoły Słowa Bożego.

W prawie dwudziestoletniej historii działalności Szkoły można zaobserwować niezwykłą ekspansję tego doświadczenia. Najpierw spotkania odbywały się tylko w Katedrze mediolańskiej, później wybrano 25 kościołów mediolańskich, wreszcie inicjatywa ta rozwinęła się w 6 regionach pastoralnych i 16 dekanatach archidiecezji mediolańskiej. Obecnie funkcjonuje ona także w kilku innych diecezjach włoskich i poza jej granicami, np. w USA, Szwajcarii, a w ostatnich latach również w Polsce. Dynamiczny rozwój Szkoły Słowa Bożego idzie w parze ze wzrostem znaczenia tego doświadczenia dla misji ewangelizacyjnej Kościoła mediolańskiego. Najważniejsze jest w tym przekonanie, że Szkoła Słowa może "kształtować sumienia młodych ludzi do takiego życia chrześcijańskiego, które będzie zdolne oprzeć się zagrożeniom współczesnej cywilizacji".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:02, 28 Paź 2007    Temat postu:

WPROWADZENIE

Wprowadzenie

Nowy cykl Szkoły Słowa Bożego – 2006/07 koresponduje z papieskim nauczaniem. W październiku 2006 roku Benedykt XVI rozpoczął kolejny cykl rzymskich katechez środowych poświęcony wielkim postacią Kościoła pierwotnego. Wczesnochrześcijańskie nauczanie zainicjowało wielką ewangelizację, która objęła najpierw Bliski Wschód, a później Azję Mniejszą, Europę, Afrykę oraz wszelkie rejony objęte wpływami Cesarstwa Rzymskiego. Wędrowni nauczyciele i charyzmatycy chrześcijańscy docierali do najbardziej odległych zakonów Imperium, by głosić Ewangelię Królestwa. Wśród pionierów był Szaweł z Tarsu – gorliwy faryzeusz i prześladowca Kościoła, który pod Damaszkiem spotkał Jezusa Chrystusa. On go wybrał i przeznaczył do wielkiej misji ewangelizacyjnej: „Idź – powiedział [Ananiaszowi] Pan – bo wybrałem sobie tego człowieka jako narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela” (Dz 9,15). Spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem, bezpośredni wybór, dar Ducha Świętego i misja przekazana mu przez Kościół (Dz 9,17) świadczą o posłannictwie Apostoła Pawła.

Benedykt XVI w potwierdził przekonanie o jego misji apostolskiej: „Jaśnieje on niczym gwiazda pierwszej wielkości w dziejach Kościoła, i to nie tylko w jego początkach. Św. Jan Chryzostom wysławia go jako postać stojącą wręcz ponad wieloma aniołami i archaniołami (por. Panegiryk 7,3). Dante Alighieri w Boskiej Komedii, pod wpływem opowieści Łukasza z Dziejów Apostolskich (por. 9,15), nazywa go wprost wybranym naczyniem (Piekło 2,2Cool, to znaczy: narzędziem wybranym przez Boga. Inni określają go mianem trzynastego Apostoła – i rzeczywiście zabiega on bardzo o to, aby być prawdziwym Apostołem, gdyż powołał go Zmartwychwstały – albo nawet pierwszym po Jedynym” (por. Katecheza środowa z 25.10.2006 r.).

Wczesnochrześcijańskie źródła dostarczają nam najwięcej informacji o Apostole narodów. „Posiadamy bowiem – zauważa Papież – nie tylko przekaz na jego temat Łukasza w Dziejach Apostolskich, ale także zbiór Listów, które spisał on własną ręką i które bezpośrednio ukazują jego osobowość i myśl. Łukasz informuje nas, że pierwotnie nazywał się on Szaweł (Dz 9,14.17; 22,7.13; 26,14), jak król Saul (Dz 13,21), i że był Żydem z diaspory, jako że miasto Tars leżało między Anatolią a Syrią. Bardzo młodo przeniósł się do Jerozolimy, by dogłębnie poznać prawo mojżeszowe u stóp wielkiego rabina Gamaliela (Dz 22,3). Wyuczył się także trudnego rzemiosła wyrobu namiotów (Dz 18,3), co w przyszłości miało mu umożliwić zapewnienie sobie samodzielnego utrzymania, nie stając się ciężarem dla Kościołów (por. Dz 20,34; 1 Kor 4,12; 2 Kor 12, 13-14). Decydujące znaczenie miało dla niego poznanie społeczności tych, którzy mienili się uczniami Jezusa. To od nich dowiedział się o nowej wierze – nowej «drodze», jak mówiono – w której centrum znajdowało się nie tyle Prawo Boże, ile przede wszystkim osoba Jezusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, z którym wiązane było już odpuszczenie grzechów” (por. tamże).

Po latach ewangelizacyjnej działalności sam nazwie się „apostołem z powołania” (por. Rz 1,1; 1 Kor 1,1) bądź „apostołem z woli Bożej” (2 Kor 1,1; Ef 1,1; Kol 1,1), jakby dla podkreślenia, że „jego nawrócenie było wynikiem nie procesu myślowego i refleksji, lecz owocem interwencji Boga, nieprzewidzianej łaski Bożej. Od tego czasu wszystko, co dotychczas stanowiło dla niego jakąś wartość, stało się paradoksalnie, według jego własnych słów, stratą i śmieciami (por. Flp 3,7-10). Od tej chwili również wszystkie swe siły oddał na wyłączną służbę Jezusowi Chrystusowi i Jego Ewangelii. Życie jego będzie odtąd życiem Apostoła, pragnącego "stać się wszystkim dla wszystkich" (1 Kor 9,22) bez zastrzeżeń” (por. tamże).

Dla uczniów Szkoły Słowa poznanie kerygmatu, metod i stylu nauczania tego Apostoła jest ciągle aktualnym wyzwaniem. Św. Paweł wzywa chrześcijan, by umieścić w centrum swego życia Osobę Jezusa Chrystusa „tak, aby naszą tożsamość wyróżniało w sposób zasadniczy spotkanie, komunia z Chrystusem i z Jego Słowem. W Jego świetle wszelka inna wartość jest odzyskana i zarazem oczyszczona z ewentualnego balastu” (por. tamże). Przypominanie podstawowych elementów wiary, wezwanie do nawrócenia i potrzeba odważnego świadectwa wskazują na pierwszą ewangelizację, której potrzebuje wiele wspólnot od dawna chrześcijańskich.

Apostoł narodów pozostawił Kościołowi misję niesienia Ewangelii zbawienia wszystkim ludziom bez wyjątku: „Od pierwszej chwili zrozumiał on, że chodzi o rzeczywistość, dotyczącą nie tylko Żydów czy pewnej grupy ludzi, ale mającą wymiar powszechny i dotyczący wszystkich, gdyż Bóg jest Bogiem wszystkich. Punktem wyjścia do jego podróży był Kościół Antiochii Syryjskiej, gdzie po raz pierwszy Ewangelia była przepowiadana Grekom i gdzie ukuty został termin "chrześcijanie" (por. Dz 11,20.26), to jest wierzący w Chrystusa” (por. tamże).

Pragniemy podążyć po śladach Apostoła, by w rytmie lectio divina uczyć się słuchać Słowa i wcielać Je w życie. Św. Paweł praktykowała różne formy lektury Pisma Świętego. U stóp Gamaliela uczył się rabinackich sposoby interpretacji i argumentowania w oparciu o Pismo. Czytał i modlił się tekstami biblijnymi, uznawał ich autorytet, nie przestawał ich cytować na potwierdzenie swojej nauki zawartej w swoich Listach. One to właśnie stały się pierwszymi pismami Nowego Testamentu. Ich lektura nie jest łatwa!

„Paweł – jak zauważa prof. Anna Świderkówna – nie był pisarzem, który wybrał właśnie list jako najbardziej odpowiednią form literackiej wypowiedzi. Był misjonarzem, piszącym listy do wspólnot chrześcijańskich, najczęściej przez siebie samego założonych… Są to jednym słowem listy autentyczne, najczęściej dyktowane przez potrzebę chwili, pisane w podobny sposób jak te listy prywatne, które od ponad stu lat oddają nam hojnie piaski Egiptu” (por. Rozmowy o Biblii. Nowy Testament, 169). Z Listów i Dziejów Apostolskich czerpiemy do dziś najwięcej wiadomości o życiu Apostoła i jego współpracowników.

Dla nas jest to wciąż fascynująca opowieść o życiu człowieka, który stawiał odważnie czoło różnym trudnością (2 Kor 11,23-2Cool. Z miłości do Chrystusa dotarł do różnych zakątków, aby głosić Ewangelię aż po krańce znanego wówczas świata (por. Rz 15, 24. 2Cool.

Chcemy więc niejako zapisać się do jego „szkoły Słowa”. Być uczniem św. Pawła tzn. iść po jego śladach, śledząc jego posługę misyjną i ewangelizacyjną od momentu pierwszego spotkania ze świadkiem Chrystusa – diakonem Szczepanem aż po męczeńską śmierć na wzniesieniu Aquae Salviae.

W szkole Słowa ze św. Pawłem konieczne jest osobiste zaangażowanie i wytrwała praca, jaką każdy uczeń musi wykonać według określonego planu. Oto jego główne punkty:
- słuchanie słowa Bożego w rytmie lectio divina;
- lektura wybranych tekstów Pisma Świętego;
- medytacja, według różnych metod i technik, poczynając od refleksji nad tym, co słyszymy i co czytamy, a kończąc na obrachunku własnego życia przed Bogiem;
- modlitwa: chwały, uwielbienia, chwały, dziękczynienia, skruchy i prośby;
- dzielenie się z innymi własnym doświadczeniem wiary. W tym wypadku trzeba będzie połączyć doświadczenie Pawła z doświadczeniem Kościoła i z doświadczeniem każdego z nas, by odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań: Jaki jest plan Boga w stosunku do mnie? W jaki sposób mogę dostrzec w moim życiu, takim jakim je widzę teraz, i z pomocą wyznań Pawła – plan miłosierdzia?

Jak nie dziękować Panu za to, że dał nam Apostoła tej miary? – pyta papież Benedykt XVI.
Naszą odpowiedzią winno być szczere pragnienie lepszego poznania jego życia i działalności, wytrwałe wsłuchiwanie się w jego naukę oraz naśladowanie jego gorliwości. On sam przecież nas zachęca: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa” (1 Kor 11,1).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:03, 28 Paź 2007    Temat postu:

Pierwszy męczennik - diakon Szczepan

Spotkanie Szawła z Tarsu z chrześcijaństwem rozpoczyna się od udziału w egzekucji pierwszego męczennika Kościoła – diakona Szczepana. Łukasz wyraźnie odnotował jego obecność w tej okrutnej scenie: „Szaweł zaś zgadzał się na zabicie go” (Dz 8,1 – BT); „A Szaweł zgadzał się w zupełności na jego stracenie” (tłum. ks. Seweryna Kowalskiego) albo „A Szaweł uważał to zabójstwo za słuszne” (tłum. Ed. Św. Pawła). Można powiedzieć więcej. Ukamienowanie Szczepana nie tylko sprowokowało gwałtowne prześladowanie Kościoła jerozolimskiego, ale i rozbudziło u młodego faryzeusza gorliwość, by odtąd „niszczy[ć] Kościół” (Dz 8,3). Paradoksalnie Bóg posługuje się takimi ludźmi dla wzniosłych celów.

Czytaj!

Dz 6, 8-15; 7,51 - 8,3; Łk 2, 22-35


Rozważ!

Rozwój chrześcijaństwa na stałe związany był z prześladowaniem jego wyznawców. Ojcowie Kościoła mówili, że „krew męczenników – nasieniem chrześcijaństwa” (Tertulian, Apol. 50,13). Na grobach męczenników budowano nowe kościoły, do dziś w ołtarzach umieszcza się ich relikwie.
Prześladowanie jest bez wątpienia złem i jako zło jest nie do przyjęcia. Pozostaje w sprzeczności z celem Kościoła, gdyż powoduje wyrwę w głoszeniu Ewangelii i ustanie dialogu. Tak więc Kościół nie może nigdy pragnąć ani życzyć sobie prześladowania (kard. Martini).
Mimo to musimy uznać, że prześladowania są znaczącą częścią historii Kościoła. Opisy prześladowań zajmują wiele miejsca w dziejach pierwotnej wspólnoty eklezjalnej. „U kresu drugiego tysiąclecia Kościół znów stał się Kościołem męczenników” – pisał Jan Paweł II w Liście Apostolskim Tertio millennio adveniente. Papież przypomniał, że „prześladowanie ludzi wierzących – kapłanów, zakonników i świeckich – zaowocowały wielkim posiewem męczenników w różnych częściach świata (…) To świadectwo nie może zostać zapomniane” – apelował Papież (TMA 37). Należy je utrwalić w specjalnych martyrologiach i informować o nich społeczeństwo.
Tak też uczyniła grupa chrześcijan w Poznaniu. W pierwszy piątek Wielkiego Postu, 3 marca 2006 r., zaproszono mieszkańców miasta na Plac Mickiewicza na nabożeństwo drogi krzyżowej. Zaproszenie miało bardzo oryginalną formę. W pojazdach komunikacji miejskich rozmieszczono plakaty z wizerunkami chrześcijan męczenników z ostatnich lat. Miesiąc później w polskim Sejmie otwarto wystawę pt. „Męczennicy XXI wieku”. Wydarzenia te wzbudziły w kręgach lewicowych i liberalnych wiele głosów sprzeciwu!
A oto konkretne przykłady z poznańskich plakatów:
Studentowi uniwersytetu w nigeryjskiemu mieście Bauchi, Sunday`owi Nache Achi grożono śmiercią, od kiedy zaczął organizować spotkania dotyczące Ewangelii. W dniu 9 grudnia 2004 r., ubrani w muzułmańskie stroje studenci siłą wyciągnęli go z pokoju w akademiku. Następnego dnia jego zmasakrowane ciało przy miejscowym meczecie

Trzem uczennicom chrześcijańskiej szkoły – 15-letnim Theresia Morangkir i Yarni Sambie oraz 17-letniej Alfita Poliwo ucięto głowy maczetami w indonezyjskiej Poso Kota. Czwarta dziewczyna Noviana Malewa ciężko pokaleczona, cudem przeżyła. Głowę jednej z zabitych napastnicy umieścili przed miejscowym kościołem.

Javet Anjum był katolikiem, pochodził z pakistańskiego miasta Quetta. Gdy go porwano 16 kwietnia 2005 r. miał 19 lat, studiował. Przez pięć dni był bity i torturowany, zmuszano go do przejścia na islam. Wytrwał w wierze. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł 2 maja w szpitalu w Faisalabad.

W dniu 19 stycznia 2005 roku. W egipskim mieście el-Uaysaat grupa młodych muzułmanów zaatakowała budujących kościół chrześcijan. Dwóch z nich nie przeżyło, w tym pracujący na buowie 13-letni George Shahata.

Andrea Santoro, 61-letni włoski ksiądz zginął od kul w kościele w tureckim mieście Trabzon (Trapezunt).

Trzy chrześcijańskie nauczycielki, dr. Rebeka Zakaria, Eti Pangesti, Ratna Rangun prowadzące niedzielną szkółkę na Zachodniej Jawie w Indonezji, 22 listopada 2005 r. przegrały apelację i odsiadują trzyletni wyrok. W więzieniu znalazły się po tym, jak muzułmanie oskarżyli je o nawracanie dzieci na chrześcijaństwo.

65-letnia siostra Czesława Lorek RSCJ pracowała na misjach w Afryce 19 lat. W dniu 11 maja 2003 r. została zaatakowana w kościele Najświętszego Serca Jezusa w stolicy Kongo – Kinszasie. Zmarła 10 dni później w wyniku odniesionych ran.

Świecka misjonarka i ksiądz zostali zamordowani w Mozambiku. Do zabójstwa doszło 6 listopada 2006 r. podczas włamania w odizolowanej stacji misyjnej, w pobliżu granicy z Malawi. Ofiarą niezidentyfikowanych sprawców padł 69. letni brazylijski jezuita o. Waldyr dos Santos. W czasie napadu zginęła też 30. letnia Idalina Neto Gomes. Należała ona do portugalskiej organizacji „Świeccy na rzecz rozwoju” i jako wolontariuszka pracowała w Mozambiku. W ataku na misję ranni zostali także dwaj inni jezuici: brazylijski ksiądz, Mario J. de Almeida i pochodzący z Mozambiku brat zakonny, José Araújo de Andrade. Sprawcy napadu uciekli należącym do misji samochodem.

Prześladowanie chrześcijan trwa. Znów pojawiają się ludzie, którzy zadają ból i śmierć niby z wzniosłych pobudek, z gorliwości quasi religijnej lub jak Szaweł przyglądają się strasznym scenom, akceptując to, że ktoś cierpi, doznaje zniewagi, a nawet oddaje życie. Doznać zniewagi (gr. ybristhentes) to stracić w oczach ludzi cześć, szacunek i znaczenie. Rzeczownik ybris wskazuje na obraz pogańskiej pychy, która spogląda z góry i odrzuca innych na margines (por. 1 Tes 2,2). Iluż to chrześcijan dzisiaj doznaje takiej zniewagi, nawet bez rozlewu krwi.
Ten ból grzechu, świadomość udziału w prześladowaniach niewinnych wyznawców Chrystusa pozostanie głęboko w pamięci Apostoła. Często będzie ze wstydem wracał do tego doświadczenia. W Liście do Tymoteusza szczerze wyzna: „(…) niegdyś byłem bluźniercą, prześladowcą i gnębicielem (…). Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników. Spośród nich ja jestem pierwszy” (1 Tm 1,13. 15; por. Dz 9,15; Ga 1,13-16; Flp 3,6).
Ewangelia Łukasza od początku przywołuje obraz cierpiącego Sługi, który „będzie kamieniem obrazy i skałą potknięcia się (…), pułapką i sidłem dla mieszkańców Jeruzalem” (Iz 8,14), ale „kto wierzy, nie potknie się” (Iz 28,16). W scenie ofiarowania w świątyni Symeon przywołuje słowa proroka i zapowiada Matce Jezusa: „On został dany, aby w Izraelu wielu upadło i wielu powstało, i aby był znakiem, któremu będą się sprzeciwiać. A Twoją duszę miecz przeszyje, aby zostały ujawnione przewrotne myśli wielu” (Łk 2,34n – tłum. Ed. Św. Pawła).
Prześladowanie, męka i śmierć Jezusa są zapowiadane od pierwszy dni Jego życia. Prześladowanie wyznawców Chrystusa będzie właściwie przedłużeniem Jego cierpienia. Pod Damaszkiem Szaweł usłyszy słowa: „Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz? A on zapytał: «Kim jesteś Panie?». I usłyszał: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz»” (Dz 9,4-5). Szaweł prześladując Kościół – nie wiedząc o tym – prześladuje Chrystusa. Tak jest i dzisiaj. Kto prześladuje wyznawców Chrystusa, prześladuje Jego samego.
Ból prześladowań rozszerza się na innych, jest „grzechem społecznym”. Prorok Izajasz zapowiada, że „wielu upadnie i wielu powstanie”, a św. Piotr wyjaśni, że „upadają ci, którzy nie słuchają Słowa, bo tak już zostało postanowione” (1 P 2,Cool.
Trwanie w Słowie jest więc lekarstwem. Duchowy miecz Słowa, zadając ból – oczyszcza i wnika głęboko we wnętrze czytającego i słuchającego „aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, rozsądza myśli i zamiary serca” (Hbr 4,12).

W naszej „szkole Słowa Bożego” bardzo istotny jest czas pytań, które budzą się pod wpływem usłyszanego Słowo:

* Stąd u Apostołów to pełne radości doświadczenie, by stać się godnymi cierpieć, doznać zniewagi dla imienia Jezusa (por. Dz 5,41)?

* Apostoł Paweł opisując swoje cierpienie w Filippi wyznaje: „Chociaż ucierpieliśmy i – jak wiecie – doznaliśmy zniewago w Filippi, odwaliliśmy się w Bogu naszym głosić wam Ewangelię Bożą pośród wielkiego utrapienia (…) głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca” (1 Tes 2,2). Bóg posługuje się słabymi i grzesznymi ludźmi dla głoszenia Ewangelii. Co oznacza jednak przestroga czy zachęta dotycząca słów Ewangelii, które „badają nasze serca” – serc głosicieli?

* Św. Jan przytacza słowa Mistrza skierowane do uczniów: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was [będę trwać]” (J 15,3n.). Jaką siłę oczyszczającą, korygującą, poprawiającą ma Słowo Boże? Jak Słowo przemienia tych, którzy je czytają, rozważają, którzy się Nim modlą?

* Jaką rolę odgrywa słowo Boże w dialogu międzyreligijnym?

* Z 2,2 mld chrześcijan co dziesiąty jest prześladowany bądź znieważany z powodu swojej wiary. Według szacunków rocznie traci życie 90 tys. osób z powodu wyznawania chrześcijaństwa. Dzieło "Open Doors" opublikowało listę państw, w których chrześcijanie są najczęściej prześladowani. Wyznawcy Chrystusa szczególnie cierpią w: Korei Północnej, Arabii Saudyjskiej, Laosie, Wietnamie, Iranie, Turkmenistanie, na Malediwach, w Bhutanie, Chinach, Indiach, Indonezji, Bangladeszu, Pakistanie, Turcji, Erytreii i Iraku. Jaka winna być nasza relacja?

Dodaj swoje pytanie

Módl się!

Panie, spraw bym poznał moje życie. Spraw, bym – jak mówi Jeremiasz – mógł postawić drogowskazy w mojej przeszłości: „Postaw sobie kamienie milowe, ustawiaj drogowskazy, zwróć uwagę na gościniec, na drogę którą wychodziłeś” (Jr 31,21). Pomóż mi zrozumieć poszczególne kroki Twego planu, chwile światła i momenty cienia, próby, nawet aż do granic wytrzymałości. Daj mi poznać, gdzie jestem na mej drodze. Proszę Cię o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen (kard. Martini).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:59, 29 Paź 2007    Temat postu:

Nawrócenie i misja ucznia Ananiasza

Nawrócenie pod Damaszkiem jest wydarzeniem o doniosłym znaczeniu dla początków chrześcijaństwa. Szaweł, spadając z piedestału prześladowcy chrześcijan i obrońcy faryzeizmu, otrzymał dar spotkania ze Zmartwychwstałym Panem. To objawienie i związana z tym utrata wzroku nauczyły go pokory i ufności. Ważną rolę w tym wydarzeniu odegrał judeochrześcijanin Ananiasz. Bóg wysłał go z posługą, której św. Jakub nada później formę liturgiczną: „Jeśli ktoś z was choruje, niech wezwie starszych Kościoła. Niech się modlą nad nim, namaszczając go oliwą w imię Pana. Modlitwa zanoszona z wiarą będzie dla chorego zbawienna i Pan go podźwignie. A jeśli popełnił grzechy będą mu odpuszczone” (Jk 5,14-15). Ananiasz przekazał ponadto istotne posłannictwo: „Szawle, bracie! Pan Jezus, który ukazał ci się w czasie podróży, przesyła mnie do ciebie, abyś odzyskał wzrok i dany napełnił cię Duch Święty” (Dz 9,17 – tłum. Edycja św. Pawła). Posłannictwo, nałożenie rąk i sakrament chrztu dają Pawłowi nie tylko godność chrześcijanina, ale i potwierdzają jego misję Apostoła Narodów, który „zaniesie moje [Jezusa] imię do pogan i królów, i narodu izraelskiego” (Dz 9,15) oraz będzie „Jego świadkiem wobec wszystkich ludzi” (Dz 22,15).

Czytaj!
Dz 9, 10-25; Łk 9, 22-26

Rozważ!

Aktualna sytuacja wielu katolików domaga się gruntownej ewangelizacji – nowej bądź powtórnej. Właściwie każdy potrzebuje nawrócenia (por. Ap 3,19). Również ci, którzy uznają siebie za pobożnych, gorliwych, zaangażowanych w grupach religijnych, ruchach, stowarzyszeniach… Szaweł uważał, że prześladując chrześcijan, idzie właściwą drogą. Natomiast okazało się, że „wciąż pałał nienawiścią i chęcią mordowania uczniów Pana” (Dz 9,1). Czyż nie przypomina to reakcji wyznawców różnych religii, które graniczą z fanatyzmem? „Święta wojna” czy ideologia „redukująca Boga… do dyktatora, który może rozkazać coś irracjonalnego (jak np. mordowanie niewiernych), jeśli tak zechce” (G. Weigel).

Chrześcijaństwo jest religią miłości, dlatego zawsze szuka okazji do dialogu i wspólnej modlitwy. Posyła świadków pojednania! Tak było i w Damaszku. W tym starożytnym mieście bardzo wcześnie powstała gmina judeochrześcijańska. Miała ona już swoje zorganizowane struktury, uczniów i starszych gminy. Spośród nich Bóg wybrał „pewnego ucznia, imieniem Ananiasz (hebr. Hananyahu – „Jahwe jest łaskawy” lub Hananyah – „miłość Boża” ; por. Dz 9,10). Paweł później wyznał o nim: „Ananiasz, człowiek pobożny i żyjący zgodnie z Prawem, o którym tamtejsi Żydzi dawali dobre świadectwo…” (Dz 22,12). Wielu egzegetów przypuszcza, że był on zwierzchnikiem gminy damasceńskiej (w latach 60 – 67).

Istnieje kilka tradycji dotyczących miejsca objawienia i nawrócenia św. Pawła. Historycy arabscy podają, że w okolicach miasta było około piętnastu klasztorów. Trzy główne tradycje lokalizują objawienie: w Tell Kaukaz obok Jdaidet Artuz, 18 km na południowy zachód od Damaszku w osadzie Daraya, 9 km na południowy zachód od stolicy (Ghuta Ruja) lub w klasztorze św. Piotra i Pawła umiejscowionym w odległości 3 km od Damaszku.

W mieście istniała Via Recta i dom Judy licznie odwiedzane przez pielgrzymów. Słynna ulica Prosta, zwana też Mathet Bacha, w czasach Pawła była szeroką, 26-metrową arterią o długości 1560 m, ozdobioną po obu stronach pięknymi kolumnami korynckimi. Gdzieś w połowie drogi przy niedużym rzymskim łuku triumfalnym tradycja damasceńska umieszcza dom Judy, w którym Szaweł spędził trzy dni (Dz 9,9). Tam nawiedził go Ananiasz (Dz 9,11) i otoczył go opieką pasterską. Tradycja mówi też, że już w okresie wczesnochrześcijańskim na fundamentach tego domu wybudowano kościół, którego fundatorką była św. Helena. W Damaszku, niedaleko wschodniej bramy (Bab Sharki), znajduje się dzielnica, którą zwie się Hananije i jest jedną z najstarszych dzielnic miasta, pełną zaułków, małych sklepików, niepowtarzalnego uroku i nastroju.

Uczeń i prezbiter, który odegrał tak istotną rolę w nawróceniu Apostoła Narodów uznawany był za pierwszego biskupa Damaszku. Oddał życie jako męczennik, ukamienowany za murami miasta za rozkaz zarządcy rzymskiego Licyniusza. Historyk arabski Ibn Asaker (1105-1176) wspomina o kościele św. Krzyża, a kroniki pielgrzymów z XVII w. potwierdzają istnienie w dzielnicy wschodniej groty, krypty i kościoła bizantyjskiego związanych z domem Ananiasza. W 1820 r. franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej odzyskali kryptę i zorganizowali sanktuarium, które do dziś jest najczęściej odwiedzanym miejscem starego Damaszku (por. B. A. Hajjar, Aram znaczy Syria, Warszawa 2003).

Trzeci Ewangelista, podobnie jak pozostali synoptycy, przytaczają trzy zapowiedzi Męki i Zmartwychwstania Jezusa (por. Łk 9,22. 44-45; 18,31-33). Pierwsza z nich mówi o odrzuceniu „przez starszych, wyższych kapłanów i nauczycieli Pisma”, którzy mieli zupełnie inne wyobrażenie oczekiwanego Mesjasza.

W Dziejach Apostolskich 7,56 i Ewangeliach pojawia się tajemnicza postać „Syna Człowieczego”. Posługując się tym tytułem Jezus używa zasadniczo trzeciej osoby, chcąc jakby dać do zrozumienia, że nie chodzi o Niego samego, lecz o kogoś innego (X. Léon-Dufour). Postawa Syna Człowieczego, który musi wiele wycierpieć, stała się wzorem dla pierwotnego Kościoła. „Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu” (Mt 20,2Cool. Aktywna postawa służebna jest podstawowym zadaniem naśladowców Chrystusa (Łk 9,23-26). Muszą oni jednak pamiętać, że jeśli Syn Człowieczy był prześladowany, to i oni prześladowani będą. Istotna jest wierność i trwanie w nauce – w słowie Jezusa (Łk 9,26). Z obrazem Syna Człowieczego wiąże się również perspektywa udziału w przyszłej chwale jako nagroda za wierną i ofiarną służbę (Łk 9,27). Ma to być znak końca świata, którego interpretacja jest kontrowersyjna i do dziś nie rozstrzygnięta.

Po swoim nawróceniu Apostoł nauczał w synagogach Damaszku, że Jezus jest „Synem Bożym” (Dz 9,20). Wszyscy byli zaskoczeni tym kerygmatem, wielu było oburzonych, a byli też i tacy, którzy chcieli go za to uwięzić i zabić jako bluźniercę. Ci wreszcie, którzy słuchali z uwagą jego nauki stawiali wiele pytań. I dziś warto je stawiać, np.:

* W jakich scenach ewangelicznych pojawia się prawda o Jezusie – Synu Bożym? Dlaczego właśnie ten tytuł pojawił się w nagłówku pierwszej Ewangelii – „Ewangelia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego”(Mk 1,1)?

* Bibliści uważają, że tytuł „Syn Boży” odnoszony do Mesjasza w Starym Testamencie „sam przez się nie oznaczał jego bóstwa ani też synostwo naturalne, lecz synostwo przybrane, mające swe źródło w specjalnym powołaniu i misji” (J. Kudasiewicz). A jak jest w Nowym Testamencie?

* Co na ten temat mówi Katechizm Kościoła Katolickiego?

* Dlaczego – według relacji Dziejów Apostolskich – uczeń Ananiasz przed Pawłem otrzymał wiadomość, że ten jest przeznaczony, by zostać misjonarzem narodów (9,15)? Jaką rolę w naszym nawróceniu i powołaniu odgrywają inni, najbliżsi, kapłani?

Dodaj swoje pytanie :.


Módl się!

Panie Jezu, spraw, byśmy Cię poznali nie tak, jak sądzimy, że Cię znamy – powierzchownie, ale tak, jak naprawdę nam się ukazujesz, jeden z Ojcem, objawiający Ojca, wypełniający jego wolę, głosiciel Jego słów. Daj nam pojąć jedność, wyjątkowość i ostateczność objawienia Boga obecnego w Twoim życiu, śmierci i zmartwychwstaniu. Wlej w nas Twojego Ducha, byśmy mogli mieć udział w życiu Trójcy Świętej i osiągnąć ideał, do którego nas wzywasz, tak, byśmy stanowili z Tobą jedno, jak Ty jesteś jedno z Ojcem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:43, 29 Paź 2007    Temat postu:

Współpraca z apostołem Barnabą

Trudno właściwie ocenić wkład apostoła Barnaby w misję i posługę św. Pawła, a tym samym w dzieje chrześcijaństwa. Dzieje Apostolskie wymieniają jego imię po raz pierwszy tuż po narodzinach wspólnot w Jerozolimie (Dz 4,36n) i w Antiochii nad Orontesem (Dz 11,22-24). Później pojawia się on kilkakrotnie w towarzystwie Pawła, którego osobiście „przygarnął i zaprowadził do Apostołów”, opowiadając im o jego nawróceniu (Dz 9,27n). Barnaba również odszukał go w Tarsie i przyprowadził do Antiochii, gdzie „przez cały rok pracowali razem w Kościele nauczając wielką rzeszę ludzi” (Dz 11,25n). Następnie wraz z Janem Markiem zawieźli zbiórkę pieniędzy (jałmużnę) biednym z Judei (Dz 11,27-30), potem udali się na Cypr i do Azji Mniejszej (Dz 13,1 – 14,2Cool. Z Pawłem przybył też na tzw. zebranie (sobór) jerozolimski, skąd powrócili do Antiochii (Dz 15,1-35). Spór o Marka przerwał ich owocną współpracę (Dz 15,39).


Czytaj!

Dz 13, 1-52; Łk 9, 44-48


Rozważ!

Dziś powiedzielibyśmy o Barnabie, że wypromował wielkiego Apostoła Narodów. To on przecież zaopiekował się nim, a po latach przedstawił trzem wielkim filarom Kościoła: Jakubowi, Piotrowi (Kefasowi) i Janowi, którzy uznali ich posłannictwo i „podali […] prawicę na znak wspólnoty, [by] szli do pogan…” (Ga 2,9).

Kim był więc protektor Apostoła Narodów? Dzieje Apostolskie przytaczają kilka szczegółów z jego życiorysu. Właściwie miał na imię Józef, choć Apostołowie nazywali go też Barnabas, to znaczy „syn pocieszenia, zachęty” (Dz 4,36). Chociaż aramejska etymologia Bar-Nabuah lub Bar-Nahma jest niepewna, to trzeba przyznać, że dla zagubionego neofity z Tarsu człowiek ten był mężem opatrznościowym, który rzeczywiście pocieszył go w trudnym momencie życia i zachęcił do udziału w wielkiej misji ewangelizacyjnej. Św. Łukasz akcentuje tu specyficzną cechę jego charakteru, jaką była zdolność do umacniania wiary współbraci narażonych na ciągłe przeciwności i prześladowania (por. A. Tronina, Do Hebrajczyków. Słowo zachęty na dni ostatnie, Częstochowa 1998, 10n). Należy przypuszczać, że podobnie jak Szaweł był „Hellenistą”, tzn. Żydem z diaspory, rodem z Cypru. Mógł też zdobyć wykształcenie w Jerozolimie u stóp sławnego Gamaliela (Dz 22,3: czy stamtąd pochodziła ich znajomość?). Siostrą Józefa-Barnaby była zapewne Maria, matka Jana zwanego Markiem, mająca dom w Jerozolimie. Paweł mógł bywać w tym domu, gdyż w Liście do Kolosan wspomina o Marku, kuzynie Barnaby (Kol 4,10). Rodzinne koligacje mogły przeważyć szalę sporu, który przerwał wspaniale rozwijającą się współpracę w dziele misyjnym na terenie Azji Mniejszej.

Wcześniej zgodnie współpracowali w pierwszej podróży misyjnej, wysłani przez Ducha Świętego i Kościół antiocheński (Dz 13,1 – 14,2Cool. W czasie tej dwuletniej podróży misyjnej (lata 47-49) odwiedzili Saleucję, Salaminę i Pafos na Cyprze, a następnie Attalię, Perge, Antiochię Pizydyjską, Ikonium, Derbe i Listrę na terenie Azji Mniejszej. Doświadczyli wielu przeciwności i upokorzeń, ale również nie małe były też ich sukcesy misyjne.

W pewnym momencie podróży dokona się istotna zmiana we wzajemnych relacjach. Dotychczas rolę przewodnią spełniał Barnaba, lecz w Pafos na czele wyprawy staje Paweł, który odtąd będzie kierował pierwszą misją ewangelizacyjną. To on w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej wygłosi „słowo zachęty” (Dz 13,15), przejmując dotychczasowe kompetencje Barnaby. Ta pierwsza katecheza misyjna Pawła miała ogromy wpływ na rozwój chrześcijaństwa. Ujawniła treść kerygmatu skierowanego do Żydów: wypełnienie obietnicy o oczekiwanym potomku Dawida: „Jest nim Jezus” (Dz 13,23), prawdę o usprawiedliwieniu przez wiarę; „Każdy, kto wierzy, otrzymuje usprawiedliwienie” (Dz 13,39); pozwoliła porównać metodę argumentacji i stosowanie Pisma Świętego w przepowiadaniu. Zainaugurowała ona również uniwersalny kerygmat chrześcijański: „Uwierzyli zaś wszyscy, których Bóg powołał do życia wiecznego” (Dz 13,4Cool. Odtąd Dobra Nowina będzie udziałem całego „Izraela Bożego” (Ga 6,16), zarówno Żydów jak i pogan.

Ewangeliczna prawda o Synu Człowieczym, który cierpiał i umarł za wszystkich ludzi wciąż budzi niezrozumienie. W relacji Łukasza – wobec kolejnej zapowiedzi Męki i Zmartwychwstania – uczniowie nie rozumieli tego, co Jezus im przekazuje, co więcej nawet „bali się Go pytać” (Łk 9,45). Nauczyciel widząc trudności i opory swoich uczniów, z wielką cierpliwością podejmuje dalszą katechezę.

Jako przykład służy dziecko. Dziecięca wiara, pełna zaufania, prostoty i uniżenia jest wzorem postawy chrześcijańskiej. Z kolei miłość okazana tym małym, cierpiącym, ubogim „w imię Jezusa” jest wyrazem miłości okazanej samemu Bogu (por. Mt 25,40; Łk 10,16; J 13,20). „Jedynie służba bliźniemu – wyjaśnia Benedykt XVI – otwiera mi oczy na to, co Bóg czyni dla mnie, i na to, jak mnie kocha” (DCE 1Cool. Miara ewangeliczna wyznacza: „Nie ma większej miłości o nad tę, gdy ktoś poświęca swoje życie za przyjaciół” (J 15,13 – tłum. Edycji Św. Pawła). „Miłość wzrasta poprzez miłość” – wyjaśnia Papież (DCE 1Cool.

Apostoł Barnaba był „człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i wiary” (Dz 11,24). Gorliwie służył Ewangelii, a w pewnym momencie usunął się w cień, zrobił miejsca dla wielkiego Apostoła Narodu. Nie znamy jego pism, chociaż nie traci zwolenników hipoteza Tertuliana, według której Barnaba jest autorem Listu do Hebrajczyków. W tym dziele jawi się on jako budowniczy mostów pomiędzy różnymi grupami „Hellenistów i Hebrajczyków” (Dz 6,1), wielkich i małych, mądrych i prostych. Zakończenie Listu do Hebrajczyków zdaje się nawiązywać do jego przydomka, który zastąpił jego dawne imię (podobnie jak Paweł zstąpił Szawła): „Proszę was, bracia, przyjmijcie to słowo zachęty (gr. logos parakleseos), które w skrócie wam przekazałem!” (Hbr 13,22; por. Dz 13,15). Popularny czasownik parakalo, do dziś używany w Grecji na oznaczenie gorącej prośby i zachęty, stanowi jeden z kluczowych terminów Listu, podobnie jak pochodzący od niego rzeczownik paraklesis (A. Tronina, Do Hebrajczyków, 12). Apostoł Paweł tego typu zachętę kieruje do wspólnoty w Koryncie: „Niech będzie błogosławiony Bóg (…). On pociesza nas w wszystkich naszych utrapieniach, abyśmy potrafili pocieszać tych, którzy znajdują się jakimkolwiek utrapieniu, pocieszeniem, którym sami jesteśmy pocieszeni przez Boga” (2 Kor 1,3-4; por. 2 Kor 8,17).

W chwilach prób nie jesteśmy sami. Mamy Ducha Pocieszyciela, który działa poprzez sługi Kościoła. Nie bójmy się zatem pytać siebie, bliźnich, przedstawicieli Kościoła. Każde pytanie ma swoją odpowiedź. Nauczyciel z Nazaretu często pytał i cierpliwie czekał na właściwe odpowiedzi. Trzeba zatem i dziś podejmować dialog z Pismem Świętym, bo ono jest „[Słowem] żywym i skutecznym” (Hbr 4,12). „Jeśli zrozumiemy, czym Biblia naprawdę jest – to znaczy, jeśli zrozumiemy, jak ważna jest ona dla każdego z nas – to pytania o jej wiarygodność stają się niezwykle istotne” (por. J. McDowell, Fundamenty wiary, Katowice 2006, 147).


Może warto tym razem zapytać:

* Jakiej zachęty użył apostoł Barnaba, by zaangażować Szawła-Pawła do współpracy?

* Czy nie nęci nas, jak „uczonego w Prawie”, by [i dziś] wystawić na próbę Jezusa, i zapytać: „A kto jest moim bliźnim?” (Łk 10,29).

* Jakie pytania stawiał Nauczyciel z Nazaretu? Czy są one wciąż aktualne; czy próbujemy nadal na nie odpowiadać?

* Ostry spór poróżnił wielkich Apostołów. Dziś częste waśnie, spory, kłótnie… są naszą wadą narodową, której tak trudno się wyzbyć. Co o tego typu wadach mówi Biblia, a czego uczy Katechizm Kościoła Katolickiego?

Dodaj swoje pytanie :.

Módl się!

Daj nam, Panie, powrócić do naszej służby, przeżywając każdego dnia z większą radością ewangeliczne świadectwo o tym, że Bóg nas kocha i kocha osoby, których dotykamy naszymi rękami, by przekazać im uzdrowienie Jezusa.

C. M. Martini, Ważny przypadek wiary, Kraków 2006, s. 252


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:47, 31 Paź 2007    Temat postu:

Młody pomocnik - Jan Marek

W poprzedniej lekcji „szkoły Słowa” pojawiła się postać Jana Marka, krewnego Barnaby, oddanego współpracownika Piotra Apostoła (por. 1 P 5,13) oraz jednego z czterech Ewangelistów. W ramach pierwszej wyprawy misyjnej młodziutki wówczas Marek zawiódł („nie sprawdził się”), stając się powodem ostrego sporu pomiędzy Barnabą a Pawłem (Dz 15,37-40). Po latach ponownie wróci do „szkoły św. Pawła”, nawiąże z nim współpracę i będzie mu „przydatny do posługiwania” (2 Tm 4,11). Krótko przed śmiercią pojawi się u boku Apostoła Narodów, by zostać zaliczonym w poczet jego współpracowników (por. Flm 24).


Czytaj!

Dz 13, 5. 13-17; Łk 22, 35-53


Rozważ!

Autor Dziejów Apostolskich nie podał bezpośredniej przyczyny sporu, który zrodził się między apostołami Barnabą a Pawłem u wybrzeży Azji Mniejszej. Krótka wzmianka o odłączeniu się Marka od grupy misyjnej (Dz 13,13), szczegółowo zostanie wyjaśniona na początku drugiej wyprawy misyjnej (por. Dz 15,36-40). Św. Łukasz wspomina tam o propozycji Barnaby, by zabrać ponownie Jana-Marka, lecz Paweł „nie chciał zabrać kogoś, kto ich zostawił w Pamfilii i przestał z nimi pracować” (Dz 15,38 – tłum. Edycji św. Pawła). Powodem sporu mogły być różnice dotyczące planów podróży. Jednak równie dobrze mogła nim być zwykła słabość ludzka – strach przed trudnościami związanymi z przeprawą przez góry Taurus (szczyt Demirkazik – 3756 m n.p.m.). Górska i nieco odstraszająca kraina jest malowniczym i pięknym regionem, ale dla pieszych wędrowców przeprawa przez nią musiała być nie lada wyczynem.
A więc Marek samowolnie przerwał swój udział w misji i wrócił do Jerozolimy. Natomiast Paweł i Barnaba kontynuowali pierwszą wyprawę misyjną. Idąc wzdłuż rzeki Aksu (w starożytności Cestrus) przedostali się do Pizydii i po przebyciu dalszych 160 km dotarli do Antiochii, a później do Ikonium w Likaonie (kolejne 130 km). Następnie udali się do Listry, gdzie Paweł był kamienowany (2 Kor 11,25) i ledwo uszedł z życiem. Ostatnim miejscem, które odwiedzili misjonarze było Derbe (31 km od Listry). Stąd Paweł i Barnaba odbyli podróż w odwrotnym kierunku, utwierdzając wspólnoty już ukształtowane i ustanawiając „prezbiterów”, czyli starszych, aby nimi rządzili i głosili słowo Boże. Z Attali wrócili drogą morską do Seleucji i Antiochii Syryjskiej. Tak dobiegła kresu pierwsza ewangelizacja Azji Mniejszej.
Kim był zatem młodzieniec, który nie sprostał wyzwaniom tej pierwszej podróży misyjnej? Jan, zwany Markiem lub noszący przydomek Marcus (z łac. „młot”), był synem Marii, właścicielki wielkiego domu w centrum Jerozolimy (Dz 12,12). Możliwe, że jego ojciec, podobnie jak Barnaba, pochodził z Cypru i był tzw. hellenistą, czyli Żydem z diaspory. Dzieje Apostolskie wspominają epizod cudownego uwolnienia Piotra z więzienia, z którego od razu udał się „do domu Marii, matki Jana, zwanego Markiem, gdzie zebrało się wielu [chrześcijan] na modlitwie” (Dz 12,12). Ten jerozolimski dom musiał być siedzibą pierwszej wspólnoty judeochrześcijan. Apostoł Piotra zapewne tam nauczał, tam mógł również ochrzcić Jana-Marka, skoro po latach nazywa go „swoim synem” (1 P 5,13).
Pierwsze doświadczenia ewangelizacyjne Jan-Marek zdobywa pod okiem swego kuzyna Barnaby. Z nim towarzyszy Pawłowi z drodze z Jerozolimy do Antiochii Syryjskiej (Dz 12,25), a następnie w czasie pierwszego etapu podróży misyjnej na Cypr i do wybrzeży Azji Mniejszej (Dz 13,5). Marek dotarł tylko do Perge w Pamfilii oddalonego o 15 km na wschód od portu w Attali (dziś Antalyi). Miasto to dobrze prosperowało za rządów Rzymian (zachowały się ruiny rzymskich bram, okazałej kolumnady, głównej ulicy, łaźni, agory, teatru i stadionu), ale w okresie bizantyjskim podupadło i w końcu zostało opuszczone. Właśnie w Perge Marek podjął ową niefortunną decyzję, która boleśnie dotknęła Pawła i stała się powodem wspomnianego konfliktu.
Spory ideowe zapewne nie raz towarzyszyły wielkim misjonarzom i ewangelizatorom. Tutaj jednak chodziło o coś innego, co pozostawiło zadrę w sercu Apostoła Narodów. Paweł szybko wybaczył młodzieńcze potknięcie Marka, gdyż w Liście do Tymoteusza prosi, by przybył do Rzymu i zatroszczył się o niego w więzieniu (por. 2 Tm 4,11; Flm 24). Marek mógł być przy śmierci dwóch wielkich apostołów Piotra i Pawła.
Najstarsze tradycje uważają Marka za autora Ewangelii, będącej przekazem nie tyle katechezy Pawła, co nauczania Piotra. Justyn Męczennik (+165) nie wahał się nazywać drugą Ewangelię „pamiętnikami Piotra”. Podobnie wcześni badacze nazywają ją wprost „Ewangelią Piotra” (por. Mk 1,29-38; 5,37-43; 9,2-8; 11,20). Katechezę Apostoła Narodów utrwali inny uczeń apostolski – św. Łukasz.
Z tworzywa literackiego najstarszej Ewangelii św. Łukasz przejął jedynie ok. 350 wierszy (por. A. Läpple, Od egzegezy do katechezy, Kraków 1986, 203). Najwięcej z nich dotyczy opisu wydarzeń poprzedzających Mękę Jezusa. Modlitwa na Górze Oliwnej, opis zdrady i pojmania Jezusa mają swoje paralelne teksty u dwóch wspominanych Synoptyków (por. Mk 14,32-42 – Łk 22,39-46; Mk 14,43-49 – Łk 22,47-53). Wśród wielu szczegółów opisu tych wydarzeń tylko u Marka pojawia się tajemnicza postać młodzieńca, który owinięty w prześcieradło uciekł nago z Ogrodu Oliwnego (Mk 14,51-52). Dawna egzegeza widziała w tym młodzieńcu naocznego świadka wydarzeń i późniejszego autora Ewangelii – św. Marka. Dziś wskazuje się raczej na pewną symboliczną postać, która ilustruje sytuację wszystkich uczniów Jezusa. Wszyscy opuścili Jezusa i uciekli (Mk 14,50). Jest jednak ktoś, kto próbuje iść za Jezusem. Łukasz wyróżniana Piotra, który „szedł za Nim z daleka” (Łk 22,54), potem jednak zdradził swojego Mistrza i „gorzko zapłakał” (Łk 22,62). Ów tajemniczy młodzieniec też decyduje się pójść za Jezusem, lecz jego decyzja jest wyrazem naturalne pragnienia bliskości i głębszej więzi z ukochanym Nauczycielem. Nie bez znaczenia jest też wzmianka o jego nagości okrytej tylko w prześcieradło. Służy ona podkreśleniu bezbronności w kontekście do Piotra, który w sytuacji krytycznej sięga po miecz (Mk 14,47). Prawdziwy uczeń chce upodobnić się do Jezusa, który rezygnuje z przemocy (S. Haręzga, Jezus i jego uczniowie, Lublin 2006, 344).
Trzeci Ewangelista podkreśla więc całkowitą zgodę Jezusa na wolę Ojca. „I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał” (Hbr 5,8; por. 12,9). W Ogrójcu Jezus woła do oprawców: „To jest wasza godzina i panowanie ciemności” (Łk 22,53). Prawdziwy uczeń potrafi przyjąć wszelkie próby i doświadczenia.
Papież Benedykt XVI w byłym obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau (28.05.2006) przypomniał powtarzane często pytania: Gdzie był Bóg w tamtych dniach? Dlaczego milczał? Jak mógł pozwolić na tak wielkie zniszczenie, na ten tryumf zła? Papieżowi w miejscu i czasie przyszły na myśl słowa modlitwy zaczerpniętej z Psalmu 44 [43], 20. 23-27, zawierające skargę cierpiącego Izraela.
Jezus przyjął drogę krzyża, „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13,1b; por. Flp 2,Cool. W obozie Auschwitz-Birkeanu wielu wyznawców Jednego Boga przeszło przez „ciemną dolinę”. Byli wśród nich również i ci, którzy uwierzyli w Jezusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Dziś wszyscy mogą w tym miejscu modlić się słowami innego Psalmu: „Choćbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza (…) zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy (Ps 23 [22],1-4. 6; por. Benedykt XVI, Przybyć tu musiałem, OsRomPl 6-7/2006, 39-41).
Postawa Jana-Marka i wielu innych wyznawców Chrystusa w dziejach Kościoła przekonuje nas o słuszności „drogi”, która już w Dziejach Apostolskich była synonimem nowego życia w wierze chrześcijańskiej (por. Dz 9,2; 18,25n). Warto być wiernym w czasie prób i cierpienia, bo „kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony” (Mk 13,13).

To ewangeliczne zapewnienie nie zwalnia nas jednak z poszukiwania odpowiedzi na trudne pytania, które rodzą się w sercach i umysłach współczesnych chrześcijan:
* Trzeci Ewangelista przytacza pytania, które stawiali pierwsi słuchacze Jezusa: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” (13,23) oraz „Któż [więc] może się zbawić?” (18,26). Czy jest odpowiedzi te pytania?

* Czy nie kusi nas chęć powtórzenia pytania Piotra: „Panie, ile razy mam przebaczyć bratu, jeśli wobec mnie zawini? Czy aż siedem razy?” (Mt 18,21). Jak dziś rozumiemy odpowiedź Jezusa?

* Jak wcielać w życie reguły zawarte w ewangelicznym „upomnieniu braterskim” (Mt 18,15-1Cool? Czy naprawdę jest w nas za mało miłości, by napomnieć brata, który idzie złą drogą (por. Hbr 12,5-7; Ap 3,19)? Dlaczego rodzice, nauczyciele, kapłani rezygnują dziś z biblijnego napominania, karcenia, ćwiczenia?

Dodaj swoje pytanie :.


Módl się!

Módl się!
Pozwól nam, Panie, kontemplować Cię jak Tego, który daje [nam] słowa nadziei, łaski, przebaczenia, współczucia, jak słowa, które ganią i sądzą, ale są przeniknięte wielką miłością Boga dla świata, dla naszych miast, dla naszych terytorium.


C. M. Martini, Ważny przypadek wiary, Kraków 2006, s. 15


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:48, 31 Paź 2007    Temat postu:

Spotkanie z "filarami Kościoła"

Dzieje wypraw misyjnych opisał w swoim „dzienniku podróży” św. Łukasz (Dz 13,1 – 20,3Cool. Pierwsza misja Barnaby i Pawła była starannie zaplanowana i przygotowana przez Kościół antiocheński. Ich posłanie, podobnie jak samo wybranie, poprzedzone było modlitwą i postem całej wspólnoty (Dz 13,2). Ewangelizacja nie była i nigdy nie będzie dziełem ludzi, lecz przede wszystkim dziełem Ducha Świętego. Zawsze będzie się ona również domagała się oceny Kościoła, stąd decyzja Pawła i Barnaby, by po czternastu latach posługi misyjnej złożyć sprawozdanie na tzw. soborze (zebraniu) jerozolimskim (ok. 50 r.) wobec „apostołów i starszych” (por. Dz 15,4). Św. Paweł trzech z nich (Jakuba, Kenesa [Piotra] i Jana) nazwał „filarami” i był dumny z tego, że właśnie ci trzej „uznani za filary, podali prawą rękę mnie [Pawłowi] i Barnabie na znak łączności…” (Ga 2,9 – tłum. Edycji św. Pawła). Gest podanej prawicy potwierdził bowiem słuszność ich misji, uznał głoszoną przez nich Ewangelię, metody i styl nauczania oraz jurysdykcję wśród pogan, zobowiązując równocześnie do „pamięci o ubogich” (por. Dz 11,29n; Rz 15,25-32; 1 Kor 16,1-4; 2 Kor 8,9).


Czytaj!

Ga 2,1-10; Łk 22, 54-62


Rozważ!

Warto najpierw zapytać o znaczenie filaru w języku Biblii? Powszechny na Bliskim Wschodzie obraz „filaru” ma w pierwszym rzędzie znaczenie metaforyczne. Księga Przysłów przywołuje „Mądrość, która buduje sobie dom na siedmiu filarach” (9,1). Obraz ten rozwinie Ewangelista w przypowieści o dobrej i złej budowli lub dwóch (Mt 7,24-27). Ewangeliczna mądrość (roztropność) każe budować na solidnym fundamencie – na skale, która zapewnia bezpieczeństwo i trwałość. W przypowieści chodzi przede wszystkim o słowa Jezusa. Potwierdzi to uczeń, który otrzymał nowe imię: Kefas [czyli Opoka], na której Jezus zbuduje „swój” Kościół (Mt 16,1Cool. W trudnym momencie Jego misji, właśnie ów uczeń wyzna: „Panie do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 6Cool. Budowanie na innym fundamencie nie może zapewnić trwałości budowli. Potrzeba żywego Słowa i wierności Piotra. Mądry budowniczy zamienia usłyszane słowo w czyn. Takie budowanie zapowiada dom, który nie runie – Kościół czasów ostatecznych, ukazywany jako duchowa świątynia (por. 1 Kor 3,10nn; Ef 2,21; Ap 3,12).
W Kościele pierwotnym istniała stała potrzeba odwoływania się w różnych sprawach do Kościoła w Jerozolimie, w którym uznawano autorytet Apostołów. Byli oni uczniami i wysłannikami Chrystusa zmartwychwstałego, stali na czele nie tyle pojedynczych wspólnot, co szerokich nurtów rozwijających się w łonie całego Kościoła. Jedna tradycja mówi o kolegium dwunastu (por. Mt 10,2-4; Mk 3,16-19; Łk 6,14-16; Dz 1,13). Inna – potwierdzona przez Pawła – mówi o gronie trzech: Jakubie, Janie i Piotrze (Ga 2,9). Z woli samego Jezusa do grupy Apostołów (w pewnym tego słowa znaczeniu) dołączył również Paweł jako „Apostoł pogan [narodów]” (por. Ga 1,15n; Rz 11,13; Dz 9,15; 22,21; Rz 1,1-6; Ef 3,Cool. Istnienie kolegium apostolskiego potwierdzą Ojcowie Kościoła, np. Klemens Rzymski pisze o nich jako o „dzielnych zawodnikach”, którzy najwięcej pracowali nad sprawą ewangelizacji. Inny Klemens – kierownik katechetycznej szkoły w Aleksandrii – napisze w Stromatach: „Ci właśnie zachowują prawdziwą tradycję błogosławionej nauki, otrzymaną bezpośrednio od Piotra, Jakuba, Jana, Pawła, świętych apostołów, przekazywaną z ojca na syna (nieliczni są synowie, którzy podobni są do ojców), i dzięki Bogu dotarli oni aż do nas, aby złożyć ziarna pochodzące od przodków i apostołów. I wiem, że czytelnicy ucieszą się nie poniższym literackim rozwinięciem, ale samym tylko zachowaniem tradycji przez te zapiski. Zamiar ten pochodzi od duszy, która pragnie jedynie zachować nienaruszoną błogosławioną tradycję” (Strom. , I, 1, 11-12).
W Kościele pierwotnym istniało określone grono Apostołów. Liczba dwunastu, prawdopodobnie w nawiązaniu do dwunastu pokoleń Izraela, określa ilość uczniów wybranych przez Jezusa (por. Mt 10,1.5; 20,17, Mk 3,14.16; 14,20; Łk 8,1; 9,1.12; J 6,67.70n; 20,24). Początkowo kolegium dwunastu odgrywa istotną rolę w gminie jerozolimskiej (por. Dz 6,2; 1 Kor 15,5). Później po zburzeniu miasta i rozproszeniu się uczniów stopniowo traci ono na znaczeniu. Św. Paweł w Liście do Galatów wyróżnia grupę trzech „cieszących się powagą”. Użyty przez niego termin dokountes pojawia się aż cztery razy w Ga 2,6-9, stąd nie ma powodu, żeby tutaj widzieć szersze grono. Wzmiankowany w tekście czas przeszły „jakimi oni [dawniej] byli” (2,6) sięga wyraźnie do czasów życia ziemskiego Jezusa. Dzieje Apostolskie wyróżniają tzw. „kategorie doboru” zastosowane przy wyborze Macieja, który uzupełnił kolegium apostolskie po odejściu Judasza (Dz 1,15-26). Zwyczaj ten nie powtórzy się jednak np. po śmierci Jakuba (Dz 12,2; por. HE III,11).
Najbardziej utrwalone jest przekonanie o szczególnej roli (prymacie) Szymona Piotra. On był pierwszy w katalogu imion (Mt 10,2; Mk 3,16; Łk 6,13; Dz 1,13) i uprzywilejowany w relacji z Jezusem (Mt 16,13-20; Mk 8,27-30; Łk 9,18-21; J 6,67-70); pełnił funkcję „rzecznika” pozostałych uczniów. Jego podstawowym zadaniem było „utwierdzanie braci [w wierze]” (Łk 22,32). Według tradycji właśnie Piotr – mimo potrójnego zaparcia się – był pierwszym świadkiem Zmartwychwstania (por. Łk 24,34.36; 1 Kor 15,5). Szczery żal (Łk 22,62), nawrócenie (Łk 22,32) i rehabilitacja nad Jeziorem Tyberiackim to kolejne etapy dojrzewania wiary Piotra. Po potrójnym wyznaniu: „Panie, Ty wiesz o wszystkim. Ty wiesz, że Cię kocham” Jezus powierzy mu zadania pasterskie: „Paś moje owce” (J 21,15-19). Autorytet Piotra potwierdzają nie tylko ewangeliczne teksty o „skale”, „kluczach królestwa niebieskiego” czy „owczarni” (por. Mt 16,18-19; J 21,15-17), ale cała „tradycja”, którą odnajdujemy w dwóch listach kanonicznych oraz w świadectwach najstarszych pism chrześcijańskich (np. Pierwszy List Klemensa, List do Rzymian Ignacego z Antiochii, Pasterz Hermasa). Wspólne jest też przekonanie, że „tradycja Piotrowa” ma swój ciąg dalszy w czasach po-apostolskich. Była ona wprawdzie od początku silniej wypowiedziana na Zachodzie niż na Wschodzie, jednakże istniało wspólne przekonanie, że Kościołowi rzymskiemu – jak to wyraża Ignacy z Antiochii – przysługuje „pierwszeństwo w miłości” (por. Epistola ad Romanos, 1,1).
Pierwsze oznaki pojawienia się pewnego centrum, w którym zaczęto przejawiać troskę o jedność, i gdzie zajęto się tym problemem, są interwencje biskupów Rzymu. W roku 155 Polikarp biskup Smyrny, przybył do Rzymu, aby przedyskutować rozmaite kwestie doktrynalne z biskupem Anicetem. Dionizy z Koryntu pisze do Kościoła Rzymian i biskupa Sotera. Także Polikrates z Efezu, w imieniu biskupów Azji, adresuje do biskupa Rzymu swą obronę zwyczaju obchodzenia Wielkanocy. Przykłady te potwierdzają, że biskup Rzymu nie jawi się wyłącznie jako przedstawiciel jednej z wielu tradycji odziedziczonych po Apostołach, a raczej przedstawia jedną z nich, obdarzona szczególnym autorytetem (J. Gnilka).
Pierwszeństwo Piotra i jego następców na stolicy biskupiej w Rzymie sprowadza się w zasadzie do tego, że jest on początkiem jedności Kościoła (origo unitatis); „trwałym i widzialnym źródeł i fundamentem jedności” (KK 12). Tak widzi to już biskup Kartaginy Cyprian, który nadaje tej myśli formę obrazu: „Podobnie jak słońce wysyła wiele promieni, ale tylko jedno światło, i jak drzewo ma liczne konary, ale tylko jeden korzeń, i podobnie jak z jednego źródła wypływają liczne strumienie, mimo to jedność zostaje zachowana, gdyż jeden jest tylko początek”. Gwarantem świętości, powszechności i apostolskości Kościoła jest zatem jedność, która jest darem Jezusa Chrystusa.
Następca apostoła Piotra w osobie Biskupa Rzymu cieszy się nieomylnością z tytułu swego urzędu, gdy „jako najwyższy pasterz i nauczyciel wszystkich wiernych Chrystusowych, który braci swych umacnia w wierze, ogłasza definitywnym aktem naukę dotyczącą wiary i obyczajów… Nieomylność obiecana Kościołowi przysługuje także Kolegium Biskupów, gdy wraz z następcą Piotra sprawuje ono najwyższy Urząd Nauczycielski, przede wszystkim na soborze powszechnym” (por. Sobór Watykański I: DS. 3074; KK 25; KKK 891). Nieomylność jest nie tyle cechą ludzi, co szczególnym darem Chrystusa, który sam jest Prawdą i chroni swój Kościół od błędu (por. KK 12).
W perspektywie wielkiego jubileuszu Jana Pawła II w encyklice Ut unum sint zainicjował istotny zwrot w podejściu do prymatu Piotra. Najpierw wraz z swym Poprzednikiem Pawłem VI przeprosił „za wszystko, za co jesteśmy odpowiedzialni” (por. spotkanie w siedzibie Ekumenicznej Rady Kościołów w Genewie – 12 czerwca 1984 r.), a następnie zdecydowanie przychylił się do tego, aby kwestia prymatu Biskupa Rzymu stała się „przedmiotem studiów, już podjętych lub planowanych (…). Po stuleciach gwałtowanych polemik inne Kościoły i Wspólnoty kościelne coraz wyraźniej przyglądają się w nowym świetle tej posłudze jedności” (UUS 89; por. NMI 44).

Potrzeba i dziś zapytać o misję Biskupa Rzymu, następcę Piotra Apostoła:

* Św. Paweł w Pierwszym Liście do Tymoteusza poucza młodego biskupa, aby wiedział, „jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy” (1 Tm 3,15). Czy rzeczywiście uznajemy Kościół jako nasz dom – „filar i podporę prawdy”?

* W V Modlitwie Eucharystycznej prosimy: „Umocnij więź jedności między wiernymi i kapłanami, między kapłanami i naszym Biskupem N., między biskupem i naszym Papieżem N.”. Jaka jest nasza modlitwa za Biskupów, za Piotra naszych czasów? Czy słuchamy ich i wspieramy ich inicjatywy duszpasterskie?

* Papież Benedykt XVI prosił nas o modlitwę, jak wcześniej prosił o to Jan Paweł II. Jak jest nasza odpowiedź na ten apel?

* Jak reagujemy na słabości hierarchów Kościoła? Czy podajemy się presji określonych opcji, grup nacisku, tzw. „poprawności politycznej”? Czy umiemy być krytyczni, obiektywni w sądzie? Czy pamiętamy o postawie Jezusa wobec grzeszników: „A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra” (Łk 22,61)? Czy i my będziemy – za Piotrem – pytać: „[…], ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?” (Mt 18,21)

* Papież Jan Paweł II wyznał: „Biskup Rzymu osobiście powinien włączyć się gorliwie w modlitwę Chrystusa o nawrócenie, które jest niezbędnie potrzebne «Piotrowi», aby mógł on służyć braciom. Serdecznie proszę, aby modlitwę tę podjęli wierni Kościoła katolickiego i wszyscy chrześcijanie. Niech wszyscy modlą się wraz ze mną o to nawrócenie” (UUS 4).

Dodaj swoje pytanie :.


Módl się!

W duchu tej pobożności [maryjnej] pragnę przed tym wizerunkiem [Matki Bożej Nieustającej Pomocy] dziękować Bogu za pontyfikat Jana Pawła II i jak on prosić Matkę Bożą, aby miała pieczę nad Kościołem, któremu z woli Boga przychodzi mi przewodzić. I was proszę, drodzy bracia i siostry, abyście towarzyszyli mi tą samą modlitwą, jaką wspieraliście waszego wielkiego Rodaka.


Benedykt XVI – Wadowice 27 maja 2006 r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:51, 02 Lis 2007    Temat postu:

Jakub, brat Pański

Wśród tzw. „filarów” Kościoła wyróżnia się postać Jakuba – brata Pańskiego. Nie był on jednym z dwóch Apostołów noszących to popularne imię. Był natomiast krewnym – kuzynem Jezusa. Dla ludów Bliskiego Wschodu braćmi nazywa się członków nie tylko tej samej rodziny, ale nawet tego samego szczepu (klanu) czy tego samego ludu, w odróżnieniu od obcych (por. Rdz 13,8; 29,15; 1 Krn 23,22; 2 Sm 19,13; Wj 2,11; Pwt 1,16; 15,2n; 25,3). W znaczeniu przenośnym braćmi nazywani są również ludzi powiązanych więzami przymierza (Am 1,9) i wspólną wiarą w Boga Izraela (Dz 2,29). Idea braterstwa była również bliska chrześcijaństwu pierwszych wieków (Mt 23,8; J 21,23; Dz 1,15; Ga 1,2; Flp 4,21), a Jakub – brat Pański odegra istotną rolę w Kościele jerozolimskim jako biskup tej wspólnoty.


Czytaj!

Ga 2,11-21; Łk 18,31-34; 23,44-48


Rozważ!

Gmina jerozolimska odgrywała istotną rolę w życiu Kościoła pierwotnego. Do niej jako do „wspólnoty-matki” odwoływać się będą wszystkie nowo powstałe gminy w Syrii, Azji Mniejszej i w całym Imperium Rzymskim. Chrystus nie „związał” jednak Kościoła z jakimś konkretnym „miejscem”, ale z „żywą wspólnotą”. Obietnicę i nakaz misyjny przekazał Apostołom, posyłając ich „aż po krańce ziemi” (Dz 1,Cool.
Niekwestionowana pozycja Piotra dotyczyła jego roli w Kościele powszechnym, a nie w jednej tylko gminie. Piotr stosunkowo wcześnie opuścił Jerozolimę i podjął działalność misyjną. „W następstwie nieobecności Piotra w Jerozolimie, która przeciągała się na całe tygodnie i miesiące jego miejsce zajął Jakub, brat Pański” (J. Gnilka). Zmiana ta jeszcze wyraźniej widoczna jest na zebraniu jerozolimskim (49/50 r.). W Dziejach Apostolskich Łukasz pisze o krokach podjętych przez króla Heroda Agryppę I (Dz 41-44) przeciwko gminie jerozolimskiej: Jakuba, syna Zebedeusza i brata Jana kazał ściąć mieczem, a Piotra wtrącił do więzienia (Dz 12,1-4). Po cudownym uwolnieniu Piotr udał się do domu Marii, matki Jana Marka, w którym zebrali się na modlitwie wyznawcy Jezusa. Rozstając się z nimi powiedział: „Donieście o tym Jakubowi i braciom” (Dz 12,17).
Znaczenie tego epizodu ma istotny wpływ na kształt wspólnot judeochrześcijańskich. Jakub, brat (kuzyn) Pański (Ga 1,19), pojawia się w tym miejscu Dziejów Apostolskich po raz pierwszy i od razu odgrywa podstawową rolę w gminie jerozolimskiej. Wiążące jest też świadectwo zawarte w (1 Kor 15,7), gdzie Paweł wymienia Jakuba wśród „świadków Zmartwychwstałego” (jedno z kryteriów apostolatu przy wyborze Macieja; por. Dz 1,22). Umieszczenie Jakuba w gronie Apostołów świadczy o jego roli i autorytecie w Kościele pierwotnym. W tym świetle staje się też zrozumiałe, co chciał podkreślić Euzebiusz, kiedy pisał, że Piotr, Jakub i Jan nie zatrzymali dla siebie kierownictwa w lokalnym Kościele, ale wybrali biskupem Jakuba zwanego Sprawiedliwym, krewnego Pana (por. Historia Kościoła, Poznań 1924, s. 51n.). Teraz właśnie od niego, a nie od Piotra czy innych Apostołów zależy wszystko to, co dotyczy zarządzania wspólnotą w Jerozolimie (Dz 12,17).
Jeruzalem, starożytne miasto położone w górach Judei, stanowiło centrum życia religijnego Izraela. Miasto to odegrało również znaczącą rolę w dziejach chrześcijaństwa. Trzecia Ewangelia jest właściwie opisem drogi Jezusa i Jego uczniów do tego świętego miasta: „Oto idziemy do Jerozolimy. Tam wypełni się wszystko, co prorocy napisali o Synu Człowieczym” (Łk 18,31-32). Miasto to będzie świadkiem wszystkich wydarzeń paschalnych: męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa (por. Łk 18,32-33; 23,44-48; 24,36-53; Dz 1,4. 12-36). Tam też będzie miała swój początek wspólnota Kościoła.
Pierwszy krąg wyznawców Jezusa to przede wszystkim członkowie ludu wybranego. Judeochrześcijanie – nazywani odtąd „ludźmi Jakuba” (Ga 2,12) – nie są jednak grupą jednorodną (Dz 2,9-11). W następstwie „odejścia” Piotra skrajna grupa judeochrześcijan (nazywana „fałszywymi braćmi”; Ga 2,4; por. Jud 18, 2 P 2,1) sceptycznie odniesie się do głoszonej przez Pawła Ewangelii, wolnej od Prawa. Łukasz pisze o zarzutach wysuwanych przez judeochrześcijan w ramach tzw. soboru jerozolimskiego (Dz 15,1-6) oraz o propozycji ceremonii świątynnej, której chciano poddać Apostoła i jego towarzyszy (Dz 21,23-24). Kryzys rozstrzygnie kolegium Apostołów i starszych (Dz 15,6). Decyzje tego gremium spisane zostaną w formie tzw. „klauzul Jakuba”, które utrwalą rozróżnienie na głoszących Ewangelię dla obrzezanych i Ewangelię dla nie obrzezanych oraz ustalą minimum zasad prawnych w odniesieniu do pogan (Dz 15,20.29; 21,25).
Interesujące nas wspólnoty długo pozostawały w łączności z tradycją judaistyczną. Gmina w Jerozolimie nie ograniczała się jednak do hebrajczyków. W mieście istniały też synagogi judeohellenistyczne (Dz 6,9; por. 2,9-11). Żydzi języka greckiego byli szczególnie wrażliwi na sprawy dotyczące ofiar w Świątyni i przepisów Prawa (Dz 6,11). Rozwój wspólnoty jerozolimskiej wywołał negatywną reakcję ze strony elit żydowskich (Dz 8,1b-2). Powoli zaznaczał się podział wewnątrz wspólnoty, która pozostała w Jerozolimie po męczeńskiej śmierci Szczepana (Dz 8,1). Z kolei Rzymianie - tłumiąc powstania żydowskie - prześladowali również chrześcijan, uznając ich za część tej społeczności lub za jej zbuntowaną sektę. Także Żydzi wystąpili przeciwko chrześcijanom, czego wymownym przykładem było ukamienowanie Jakuba, brata Pańskiego (por. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, Poznań – Warszawa 1962, s. 200n.). W tym trudnym czasie judeochrześcijanie jerozolimscy rozpoczęli swój „exodus” i schronili się w miastach Dekapolu. Po zburzeniu Jerozolimy (70 r.) część zbiegłych judeochrześcijan powróci do Jerozolimy i odrodziła tamtejszą gminę pod zwierzchnictwem Szymona, „krewnego Jezusa” (por. HK IV, 22,4; V 12). Gmina jerozolimska nie odegrała już jednak znaczącej roli.


Od czasów soborowej deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate wiele zmieniło się w relacjach Kościoła z narodem żydowskim. Dokonano poważnej reinterpretacji nauczania na temat Żydów i judaizmu. Istotnym przełomem jest dokument Papieskiej Komisji Biblijnej Naród żydowski i jego Święte Pisma w Biblii chrześcijańskiej (2001), który uznał, że chrześcijanie mogą się wiele nauczyć od żydowskiej egzegezy oraz mogą żywić nadzieję, że Żydzi skorzystają z badań egzegezy chrześcijańskiej (nr 22). Dokument ten z wielką starannością wyjaśnia też tzw. teksty „antyżydowskie” w Nowym Testamencie (nr 66-87). Judaizm nie jest dla chrześcijaństwa religią zewnętrzną, stosunek do religii żydowskiej jest wyjątkowy, inny aniżeli do jakiejkolwiek innej religii: „Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm” – wyznał Jan Paweł II. Ten Papież, który jako pierwszy przekroczył progi synagogi w Rzymie, powiedział również inne znamienne słowa do wyznawców judaizmu: „Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i – można powiedzieć – naszymi starszymi braćmi”.


Wszystko co, powiedziano na temat biskupa Jerozolimy – Jakuba, brata Pańskiego i na temat naszych judeochrześcijańskich korzeni, skłania do poważnej refleksji i kilku pytań:

* Apostoł Paweł chlubi się swoją przynależnością do narodu wybranego: „Ja jestem Żydem – mówił – urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście [Jerozolimie], u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym” (Dz 22,3); „[…] obrzezany w ósmym dniu, z rodu Izraela, z pokolenia Beniamina, Hebrajczyk z Hebrajczyków, w stosunku do Prawa – faryzeusz” (Flp 3,4-5). Jak winniśmy odczytywać to wyznanie Apostoła narodów?

* Ten sam Apostoł stawia dramatyczne pytania: „Czyż Bóg odrzucił lud swój?”. I dodaje: „Żadną miarą! I ja przecież jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama, z pokolenia Beniamina” (Rz 11,1). Jakie chrześcijanie winni dzisiaj odczytywać dylematy św. Pawła?

* Jak prowadzić dziś dialog chrześcijańsko-żydowski, by zaangażowały się weń obydwie strony?

* Benedykt XVI w synagodze kolońskiej wezwał do dialogu i katechezy nt. judaizmu: „Kościół jest świadom swego obowiązku przekazywania, tak w katechezie, jak i w każdym aspekcie swego życia, tej nauki młodym pokoleniom […]. Jest to zadanie szczególnej wagi, ponieważ także dzisiaj niestety pojawiają się znowu przejawy antysemityzmu i rozmaite formy ogólnej wrogości wobec obcokrajowców” (Kolonia, 19. 08. 2005 r.).

Dodaj swoje pytanie :.


Módl się!

Boże Abrahama, Boże Proroków, Boże Jezusa Chrystusa,
W Tobie zawarte jest wszystko, do Ciebie zmierza wszystko, Ty jesteś kresem wszystkiego.
Wysłuchaj naszych modlitw, jakie zanosimy za naród żydowski,
który – ze względu na swoich przodków – jest Tobie nadal bardzo drogi.
Wzbudzaj w nim nieustannie
coraz żywsze pragnienie zgłębiania Twojej prawdy i Twojej miłości.
Wspomagaj go, bu zabiegając o pokój i sprawiedliwość
mógł objawić światu moc Twego błogosławieństwa.
Wspieraj go, aby doznawał szacunku i miłości ze strony tych,
którzy jeszcze nie rozumieją wielkości doznanych przez Niego cierpień,
oraz tych, którzy solidarnie, w poczuciu wzajemnej troski,
wspólnie odczuwają ból zadanych mu ran.
Pamiętaj o nowych pokoleniach, o młodzieży i dzieciach,
aby niezmiennie wierne Tobie trwały w tym, co stanowi szczególną tajemnicę ich powołania.
Umocnij wszystkie pokolenia, aby dzięki ich świadectwu ludzkość pojęła,
że Twój zbawczy zamiar rozciąga się na całą ludzkość
i że Ty, Boże, jesteś dla wszystkich narodów początkiem i ostatecznym celem.


Modlitwa Jana Pawła II w intencji narodu żydowskiego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michał Mikołajczyk
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:50, 05 Lis 2007    Temat postu:

Wysłannicy Kościoła – Juda i Sylas

Pierwsza ewangelizacja miała swoich głosicieli i charyzmatycznych nauczycieli. Trudno określić ich liczbę i stopień zaangażowania w misję Kościoła. Dzieje Apostolskie i Listy św. Pawła wskazują na dwa ośrodki – „bazy misyjne” tego okresu: Jerozolimę (misja do Żydów) i Antiochię Syryjską (misja do pogan). Prześladowanie wzbudzone po męczeńskiej śmierci Szczepana stało się okazją do pierwszego rozprzestrzenienia się chrześcijaństwa poza Judeę. Pierwsi wyznawcy Chrystusa – zwłaszcza Filip (jeden z „siedmiu”; por. Dz 6,5) – ewangelizowali w mieście Samarii (Sebaste lub Sychar); potem wiele innych miejscowości Samarii przyjęło słowo Boże (Dz 8,5). Gorliwy Filip udał się następnie do Gazy (w drodze ochrzcił urzędnika królowej Kandaki; por. 8,23-39), później znalazł się w Azocie (starożytne Aszdod), skąd wyruszył do Cezarei Nadmorskiej, głosząc Ewangelię w miastach wybrzeża. Podobną misję wśród Żydów w diasporze prowadził nawrócony Paweł (Dz 9,19b-25. 27), a Piotr umacniał już powstałe wspólnoty judeochrześcijańskie w Lidzie, Saronie i Jafie (Dz 9,32-43). Dzieje Apostolskie dodają: „Ci, którzy byli prześladowani w związku z sprawą Szczepana, rozproszyli się i dotarli do Fenicji, na Cypr i do Antiochii. Głosili naukę tylko Żydom” (Dz 11,19). Pierwszym, który rozpoczął misję wśród pogan był Szymon Piotr (nawrócenie Korneliusza; Dz 10,1 – 11,1Cool. Właściwa misja do pogan wyruszy z Antiochii nad Orontesem. Stamtąd posłani zostali pierwsi misjonarze delegowani oficjalnie przez Apostołów i starszych (prezbiterów) Kościoła Jerozolimskiego. Byli wśród nich: Barnaba i Paweł oraz Juda i Sylas. Ich misję potwierdza: obrzęd nałożenia rąk, modlitwa i post (Dz 13,3) oraz listy polecające Kościoła (Dz 15,23).


Czytaj!

Dz 15, 22-35; Łk 24, 36-49


Rozważ!

Dekrety tzw. synodu jerozolimskiego rozstrzygnęły ostatecznie spór o misję wśród pogan. Jakub – jeden z filarów Kościoła – zabrał głos podczas zebrania: „uważam, że nie należy czynić trudności poganom zwracającym się do Boga, ale trzeba im napisać, aby się powstrzymali od spożywania pokarmów złożonych na ofiarę bożkom, od nierządu, od jedzenia mięsa z uduszonych zwierząt i od krwi” (Dz 15,19n). W tzw. „klauzulach Jakubowach” (por. Dz 14,10-20; 15,28-29) umieszczono nakazy, które według Prawa zawsze odnosiły się do cudzoziemców żyjących wśród Izraelitów (Kpł 17 – 1Cool. Przyjęcie tych przepisów miało umożliwić chrześcijanom wspólne spożywanie uczt paschalnych (eucharystycznych) – „łamania chleba” (por. Łk 22,19; 24,30. 35; Dz 2,42. 46; 20,7. 11; 27,35; 1 Kor 10,16; 11,24) oraz udział we wczesnochrześcijańskiej liturgii słowa Bożego (por. Dz 15,21).

Do ośrodka misyjnego w Antiochii wysłano również dwóch „mężczyzn cieszących się szacunkiem wśród braci: Judę, zwanego Barsabasem, i Sylaba” (Dz 15,22). Kim byli ci wybrani z licznego grona Apostołów i starszych Kościoła w Jerozolimie?

Imię Juda (od hebr. Jehuda – „niech będzie uwielbiony (Bóg)”; „godny czci”) było bardzo popularne wśród Żydów. Przydomek Barsabas – Bar`sabas z języka aramejskiego oznaczał „syn wywyższonego” lub Bar`szabba – „syn szabatu”. Był to jeden z przodujących braci gminy w Jerozolimie, nazywany też „prorokiem” (Dz 15,32). Dzieje Apostolskie potwierdzają aktywną działalność nauczycielską Judy i jego towarzysza Sylasa, którzy „w licznych przemówieniach zachęcali i umacniali braci” (Dz 15,32). Głównym jednak ich zadaniem było doręczenie do Antiochii tzw. „dekretów Apostolskich” (por. Dz 15,22. 27). Po wypełnieniu tej misji Juda wraz z Sylasem wrócili do Jerozolimy, by przekazać „życzenie pokoju dla tych, którzy ich wysłali” (Dz 15,33). Misja Judy miała więc ograniczony zasięg i skierowana była do Żydów mieszkających w diasporze.

Sylas jest postacią bardziej znaną niż Juda. Imię Silas to zgrecyzowana forma hebr. Szeila, Saul (łac. Silvanus – „uproszony”). Był on judeochrześcijaninem i podobnie jak Juda, posiadał znaczącą pozycję w gminie jerozolimskiej. Chociaż był Żydem, posiadał również obywatelstwo rzymskie (por. Dz 16,37n). Wkrótce też stał się współpracownikiem Pawła i jego towarzyszem w podróży misyjnej (Dz 15,39-41). Po wypełnieniu misji w Jerozolimie musiał wrócić do Antiochii i przyłączył się do Apostoła narodów, który w międzyczasie zrezygnował ze współpracy z Janem Markiem (Dz 15,40). Wiadomo, że był z Pawłem w Likaonie, we Frygii, krainie Galickiej, w Myzji; dotarł również do Macedonii. W Filippi został wraz z Pawłem uwięziony (Dz 16,19-24). Po cudownym uwolnieniu przybył do Tesaloniki (Dz 17,1), gdzie cieszyli się wielkimi sukcesami ewangelizacyjnymi, ale musieli również sprostać wielkim trudnościom (Dz 17,4-6). Tam też rozeszły się ich drogi: Sylas pozostał w Berei, podczas gdy Paweł udał się do Aten (Dz 17,10; 17,13-15). Ponownie spotkali się w Koryncie (por. Dz 18,5; 2 Kor 1,19). O dalszych losach Sylasa wiadomo jedynie, że był przy Pawle w czasie pisania Pierwszego i Drugiego Listu do Tesaloniczan (1 Tes 1,1; 2 Tes 1,1).

Sylas był również współpracownikiem Piotra. On to – pod imieniem Sylwan – był redaktorem Pierwszego Listu Piotra i odbył w jego imieniu podróż po Azji Mniejszej. Apostoł uważa go za brata godnego zaufania i przez niego dodawał otuchy braciom i zapewniał ich o potrzebie wytrwałości (por. 1 P 5,12). Dalsze jego losy są nieznane. W martyrologium łacińskim Sylas występuje pod datą 28 listopada (por. Florus). Euzebiusz z Cezarei wspomina w swej Historii Kościelnej o Sylwanie, biskupie Gazy i 39 towarzyszach, którzy ponieśli śmierć męczeńska w kopalni miedzi w Fano. Rufin dodaje, że towarzyszami biskupa byli duchowni, a Sylwan otrzymał święcenia biskupie właśnie tam w kopalni pośród swoich towarzyszy (por. H. Fros, F. Sowa, Księga imion i świętych, t. 5, Kraków 2004, s. 339).

Św. Łukasz w Ewangelii dosyć dokładnie opisuje spotkanie Jezusa z ucznia w dniu Wniebowstąpienia (24,36-49). Zmartwychwstały ukazuje się uczniom po to, aby ich umocnić w wierze. Wielu z nich po Jego śmierci przezywało głęboki smutek i zagubienie (Łk 24,13-35); uświadamia im, że są spadkobiercami tajemnic (obietnic) Bożych i świadkami ich spełnienia. Istotne w tej scenie jest przesłanie Jezusa: „Oto moje słowa, które powiedziałem do was, gdy byłem jeszcze z wami: «Musi wypełnić się wszystko, co jest napisane o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy – dodaje Łukasz – „rozjaśnił im umysł, aby rozumieli Pisma” (Łk 24,44n). Dar rozumienia Pism dany został Apostołom i ich następcom. Wśród nich byli również pierwsi misjonarze i ewangelizatorzy. To o nich mówi Ewangelista: „W Jego imię będzie głoszone nawrócenie na odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, rozpoczynając od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego…” (Łk 24,47n). Wezwanie do dawania świadectwa skierowane jest do wszystkich wyznawców Chrystusa (por. Hbr 12,1-2). Ojcowie soborowi przypomnieli, że nie tylko duchowni, ale i świeccy wypełniają swoją misję prorocką przez ewangelizację, „to znaczy głoszenie Chrystusa… zarówno świadectwem życia, jak i słowem”. W przypadku świeckich nabiera ono „swoistego charakteru i szczególnej skuteczności przez to, że dokonuje się w zwykłych warunkach właściwych światu” (KK 35). Paweł VI w adhortacji O ewangelizacji w świecie współczesnym apelował: „Do dawania świadectwa powołani są wszyscy chrześcijanie, którzy z tej racji mogą być prawdziwymi głosicielami Ewangelii” (EN 21).


I tym razem warto zastanowić się i zapytać:

* Katechizm przypomina sytuację Kościoła czasów apostolskich: „[Apostołowie] jako świadkowie Zmartwychwstałego będą fundamentami Jego Kościoła. Wiara pierwszej wspólnoty wierzących opiera się na świadectwie konkretnych ludzi, znanych chrześcijanom i w większości żyjących jeszcze pośród nich. Tymi «świadkami Zmartwychwstałego Chrystusa» (Dz 1,22) są przede wszystkim Piotr i Dwunastu, ale nie tylko oni: Paweł mówi bardzo jasno, że Jezus ukazał się pięciuset osobom równocześnie, a ponadto Jakubowi i wszystkim Apostołom” (1 Kor 15,4-8; por. KKK 642). Kogo dziś w Kościele nazwiemy „świadkiem”? Na czym powinno opierać się świadectwo współczesnych chrześcijan?

* Świadkami, którzy „poprzedzili nas w drodze do Królestwa” (Hbr 12,1), są ci, których Kościół nazywa „świętymi”. Jaką rolę odgrywają oni w naszym życiu? Czy znamy życiorysy naszych patronów? Czy prosimy ich o wstawiennictwo w różnych sytuacjach naszego życia?

* Ewangelie są sercem Pisma Świętego, są one również „głównym świadectwem życia i nauki Słowa Wcielonego, naszego Zbawiciela” (KO 1Cool. Bóg chce, abyśmy Go poznawali. Dlatego właśnie posyła nam Ducha Świętego, abyśmy „rozumieli Pisma” (Łk 24,45); On „pouczy was o wszystkim oraz przypomni wszystko, co wam powiedziałem” – wyznał Jezus (J 14,26). Czy uznajemy wiarygodność Pisma Świętego? Czy wiemy o tym, że żadna inna księga ze starożytnego świata nie może nawet zbliżyć się do wiarygodności Nowego Testamentu (ok. 25 tyś. manuskryptów (kopii) spoczywa w bibliotekach i uniwersytetach; najwcześniejszy z nich – przechowywany w Manchesterze w bibliotece Johna Rolanda fragm. Ewangelii Jana – datuje się na okres 50 lat od daty, kiedy Jan napisał oryginał)? Czy wiemy ponadto, że Biblia jako jedyna przetłumaczona została na ponad 2 200 języków?

* Jakimi świadkami Chrystusa jesteśmy w współczesnym świecie, w naszych parafiach, wspólnotach lokalnych i miejscach pracy lub nauki?

Dodaj swoje pytanie :.


Módl się!

Dziękujemy Ci, Ojcze, że nas zebrałeś w imię Twego Syna […]. Jesteśmy przed Tobą, by głosić Twoje słowo i by słuchać Twego słowa. Ożyw w naszym sercu dar, którego nam udzieliłeś przez włożenie rąk, rozbudź w nas łaskę chrztu i bierzmowania, wzbudź w nas pełnię darów, które doprowadziły nas aż tutaj, byśmy dziękując Ci w radości, mogli teraz poznać Twoją wolę. Prosimy Cię o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.


C. M. Martini, Wyznania Pawła, Kraków 1987, s. 7


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Rekolekcje 2 stopien 2 turnus Jaworze Strona Główna -> Słowo Boże Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin